Z cyklicznego monitoringu cen detalicznych zebranych z ofert ponad 40 tys. sklepów wynika, że w lipcu zakupy zdrożały średnio o 18,6% w porównaniu do cen sprzed roku. Na czele zestawienia znalazły się produkty tłuszczowe, które w ciągu dwunastu miesięcy zdrożały o 50,4%. Dla porównania, w czerwcu wzrost w relacji rocznej wyniósł 18%, a w maju – 16,7%.
Analiza także pokazuje, że w lipcu na 12 badanych kategorii podrożały wszystkie w relacji rocznej, a poza jedną grupą towarów wszędzie były mocne dwucyfrowe wzrosty. Dane z I kwartału tego roku pokazywały, że niektóre segmenty, mimo rosnącej inflacji, czasem lekko taniały lub balansowały na granicy zera. Natomiast w czerwcu i lipcu wszystkie poszły w górę.
W lipcu po raz kolejny najbardziej podrożały rok do roku produkty tłuszczowe – tym razem o 50,4%. W tej kategorii najmocniej poszła w górę margaryna, bo aż o 54,3% w relacji rocznej. Na drugim miejscu był olej, który zdrożał o 50,5%. Na trzeciej pozycji uplasowało się masło ze wzrostem o 46,3%. Na drugim miejscu w zestawieniu znajdują się tzw. inne produkty ze wzrostem na poziomie 30,4%. Spośród nich w ciągu roku najbardziej zdrożały karmy dla psów i kotów – odpowiednio o 51,6% i 29,3%. Trzecie miejsce w zestawieniu zajęło pieczywo, które rok do roku zdrożało o 28,2%. Chleb poszedł w górę o 29,1%. Co ciekawe, miesiąc wcześniej ta kategoria najmniej podrożała ze wszystkich w skali roku, tj. o 8,9%. Analitycy tłumaczyli to tym, że sieci handlowe chcą zatrzeć widoczny efekt drożyzny, szczególnie na produktach wrażliwych, przez co mniej podnoszą ich ceny.
Na czwartej pozycji w zestawieniu znalazło się mięso ze wzrostem o 24,5% w ciągu roku. Wołowina poszła w górę o 36,9%, drób zdrożał o 19,4%, a wieprzowina zanotowała podwyżkę o 17,1%. W pierwszej piątce najbardziej drożejących kategorii są też produkty sypkie, które podrożały średnio o 20,8% w porównaniu do lipca 2021 r. Najmocniej z nich wystrzelił w górę makaron – o 32,1%. Mąka skoczyła o 31,8%, z kolei cukier zdrożał o 20,6%.
Najmniej ze wszystkich analizowanych kategorii zdrożały warzywa – średnio o 7,7%. w skali roku. Cebula potaniała o 13,1%, ziemniaki poszły w dół o 1,2%. Natomiast najbardziej w tej grupie towarów podrożały ogórki – o 29,3%. Na ceny tutaj wpłynęły stosunkowo niskie koszty produkcji, dostaw i magazynowania w porównaniu do innych kategorii. Jednak notowania tej grupy towarów mogą zmienić się na gorsze, gdy spadnie podaż świeżych warzyw.
– Te dane świadczą o tym, że z każdym miesiącem za 100 zł możemy kupić coraz mniej produktów. Spirala inflacyjna rozkręciła się już na dobre i należy spodziewać się kolejnych podwyżek. Przemawiają za tym czynniki wewnętrzne i zewnętrzne. Wciąż jest odczuwalny wzrost kosztów wytwarzania wywołany pandemią. Wysokie ceny na świecie nie pozostają bez echa w naszym kraju. Ostatnio na pierwszy plan wysuwają się rosnące ceny energii i paliw. Do tego dochodzi wojna w Ukrainie. Z jednej strony występuje bardzo duże zapotrzebowanie na niektóre towary i usługi, a z drugiej – ograniczenie dostępności części dóbr. Wszyscy wyczekują spadku inflacji, ale nie mówi się o tym, że wcześniejsze ceny w wielu przypadkach już nie wrócą do poprzedniego poziomu – ocenia dr Robert Orpych z Wyższej Szkoły Bankowej, która przygotowała raport wraz z Uce Research.
fot. pixabay.com
oprac. /kp/