Ekonomiści prognozowali, że inflacja w Czechach we wrześniu spadnie do 7,5% rok do roku z 8,5% w sierpniu. W lipcu odnotowano wzrost cen na poziomie 8,8%, a w czerwcu – 9,7%. Według najnowszych danych inflacja w tym kraju w minionym miesiącu wyniosła jednak 6,9%. Wynikało to głównie z niższych cen energii i żywności. We wrześniu ceny tych pierwszych wzrosły o 16,5% w porównaniu do 23% w sierpniu. Gaz ziemny podrożał o 12,5%, w sierpniu było to 34,5%. Natomiast paliwa podrożały o 12,9% wobec 22% miesiąc wcześniej. Ceny warzyw wzrosły o 20,4% (w sierpniu było to 24,5%), owoców o 7,3% (9,4%), a jaj o 7,5% (17%). Potaniało za to mleko (o 21,1%) i tłuszcze (o 13%).
W ujęciu miesięcznym odczyt wyniósł -0,7%. Spory spadek w ciągu miesiąca zaliczyły ceny turystyki zorganizowanej – 21%, potaniała także żywność – jajka o 9,2%, mleko o 8,3% i owoce o 3,8%. Mniej płacono za gaz – o 3,6%, energię elektryczną – o 2% i opał – o 1,3%. O 5,8% wzrosły ceny w kategorii „edukacja”.
Czesi mają szczyt inflacji już za sobą. Od wiosny zaczęła ona spadać we wszystkich krajach i w kolejnych schodzi poniżej 10%. W czerwcu jednocyfrową inflację HICP zaraportowali Estończycy, Łotysze oraz Litwini. Miesiąc wcześniej poniżej 10% zeszli Rumuni, a w kwietniu Chorwaci i Słoweńcy. We wrześniu do tego grona dołączyła Polska z szybkim szacunkiem rocznej dynamiki CPI na poziomie 8,2%. Z wysoką inflacją wciąż zmagają się Węgry, gdzie wynik za wrzesień wyniósł 12,2%.
Czytaj także: Inflacja w Polsce już jednocyfrowa
fot. freepik.com
oprac. /kp/