We wrześniu zakupy były droższe średnio o 10,1% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. W sierpniu było to 12,4%, a w lipcu – 15,5%. Tym razem zestawienie drożyzny otwierają dodatki spożywcze, które podrożały o ponad 32%. Wynika tak z najnowszego raportu pt. „Indeks cen w sklepach detalicznych” autorstwa UCE Research i Uczelni WSB Merito. Analiza uwzględnia 17 kategorii i ponad 100 najczęściej wybieranych przez konsumentów produktów codziennego użytku. Łącznie zestawiono ze sobą blisko 73 tys. cen detalicznych z przeszło 33 tys. sklepów należących do 61 sieci handlowych.
– Zebrane dane potwierdzają wciąż wysokie tempo wzrostu cen na półkach sklepowych. Z każdym miesiącem za przysłowiowe 100 zł możemy kupić coraz mniej produktów. Innymi słowy, maleje siła nabywcza Polaków. I nawet jeśli dynamika w ostatnim okresie wyraźnie spadła, to wzrost cen jest wciąż dotkliwy i stanowi poważny problem dla wielu rodzin – komentuje dr Robert Orpych z Uniwersytetu WSB Merito. – Po długotrwałych wzrostach cen nie możemy oczekiwać dynamicznych spadków. Tendencja na pewno będzie wyhamowująca. Ponadto okres przedwyborczy stał się czasem wielu obietnic i przyczyną takich działań, jak m.in. obniżenie cen paliw czy stóp procentowych. Można przypuszczać, że niektóre z tych posunięć przełożyły się na decyzje producentów i wpłynęły na mniejsze wzrosty. Moim zdaniem powinniśmy nastawić się na to, że wyższe ceny produktów pozostaną z nami na dłuższy czas, ponieważ one nadal rosną, jednak już nie o np. 50%, a o 10-20% rok do roku – dodaje dr Justyna Rybacka z Uniwersytetu WSB Merito.
Zestawienie drożyzny otwierają dodatki spożywcze ze średnim wzrostem o 32,2% rok do roku. W tej kategorii przyprawy suche zdrożały o 44,1%. Kolejne podwyżki objęły musztardę – 34,6%, majonez – 28%, a także ketchup – 22,1%. Jak stwierdza dr Robert Orpych, na takie wyniki w znacznej mierze wpływają wysokie ceny surowców, które wciąż systematycznie drożeją od 2022 r. W przypadku ketchupu sytuację znacząco pogorszyły warunki pogodowe i związane z nimi problemy z dostępnością pomidorów w pierwszym półroczu. Do tego doszły wysokie koszty energii potrzebnej przy uprawach szklarniowych. Niektórzy producenci nie podjęli się uprawy warzyw.
Na drugim miejscu ze średnim wzrostem na poziomie 25,1% znajduje się chemia gospodarcza, która miesiąc wcześniej była liderem zestawienia. Proszek do prania podrożał o 50,6%, co stanowi najwyższy wynik z ponad 100 analizowanych produktów. Dalej są: płyn do płukania tkanin z podwyżką o 39,3%, mleczko do czyszczenia – 30,0%, a także płyn do mycia naczyń – 28,9%. – Na wzrosty cen chemii gospodarczej wpływ mają takie czynniki, jak surowce, energia oraz koszty pracy. Dodatkowo dla producentów istotny zaczyna być rosnący popyt na usługi B2B. Spółki dążą do dywersyfikacji ryzyka operacyjnego i relokacji części ich produkcji blisko konsumentów. Do tego dochodzą kwestie dotyczące automatyzacji produkcji, a także trendy w zakresie zrównoważonego rozwoju, a więc ekologiczne opakowania i produkty, a także zmiany stylu życia konsumentów – tłumaczy dr Justyna Rybacka.
Na trzeciej pozycji w rankingu plasują się artykuły dla dzieci ze średnim wzrostem na poziomie 16,6%. Tu najmocniej podrożały pieluchy dla niemowląt – o 29,7%. Istotne podwyżki objęły też zupkę – 22,2%, a także kaszkę dla niemowląt – 22,1%. Według dr. Orpycha o takim wyniku zadecydowała specyfika kategorii. Poszukując oszczędności, gospodarstwa domowe ustalają pewne priorytety. Wydatki na artykuły dla dzieci są bardzo wysoko w tej hierarchii. Tym samym popyt jest wysoki, a to nie sprzyja obniżkom cen, a wręcz przeciwnie.
Na czwartym miejscu zestawienia drożyzny znajdują się słodycze i desery – 13,6%, a na piątym warzywa – 13,5%, które jeszcze nie tak dawno były liderami drożyzny. Z raportu wynika, że ceny piętnastu z siedemnastu analizowanych kategorii wzrosły w ciągu roku. Co więc potaniało? Artykuły tłuszczowe zanotowały średni spadek na poziomie 21,2%, np. masło kosztowało o 29,8% mniej niż rok wcześniej. Z kolei nabiał odnotował średni spadek na poziomie 0,7%. Potaniały takie produkty, jak ser żółty – o 17,3%, a także mleko – o 5,6%.
fot. freepik.com
oprac. /kp/