Projekt nowego prawa, czyli tzw. exit tax ogłoszono 24 sierpnia 2018 roku. Wystarczyło kilka miesięcy, aby nowelizacją ustaw podatkowych zajął się Sejm i Senat. W obu izbach zagłosowano za przyjęciem pakietu zmian, które mają wejść w życie 1 stycznia 2019 roku. Cały proceder przypięczętowała właśnie głowa państwa. To zła wiadomość dla Polaków prowadzących swoje działalności gospodarcze poza granicami naszego kraju.
Głównym celem wprowadzenia “podatku od wyprowadzki” jest walka z unikaniem płacenia przez polskich przedsiębiorców podatku w swoim kraju, w szczególności wtedy, gdy firma podlegała polskiej jurysdykcji w momencie wypracowywania dochodów. Najkrócej pisząc, to broń na tych, którzy w Polsce zarobili i chcą uciec ze swoim majątkiem do tzw. rajów podatkowych lub państw o bardzo liberalnej polityce podatkowej. W dużej mierze chodzi o polskich przedsiębiorców rejestrujących swoje interesy w Czechach czy Anglii, które w ostatnich latach stały się dość popularnym i pragmatycznym zarazem kierunkiem.
Exit tax to przede wszystkim prawo do opodatkowania dochodów z niezrealizowanych jeszcze zysków. Ustawa zakłada, że firmy przenoszące swoje interesy i majątek poza Polskę będą zobligowane do uiszczenia 19% wartości, a osoby fizyczne rozliczające się według PIT - 3% (jeśli nie ustala się wartości podatkowej składnika majątku) lub 19% aktywów finansowych powyżej 4 mln zł.
fot. pixabay