W 2023 r. działało w Polsce prawie 3,5 tys. spółek, w których jednym z udziałowców była chińska firma lub osoba z chińskim obywatelstwem, a zatrudnienie w takich przedsiębiorstwach znajduje coraz więcej Polaków. Na stanowisko najczęściej można najczęściej liczyć w sektorze handlu, trzeba jednak pamiętać, że mentalność Chińczyków jest inna niż Polaków.
Z danych Straży Granicznej wynika, że w 2023 r. do Polski wjechało 38 818 obywateli Chin – to trzy razy więcej niż rok wcześniej. Wielu z nich przybyło w celach turystycznych, jednak część przyjechała w celach zarobkowych. W minionym roku obywatelom Państwa Środka wydano 2618 zezwoleń na pracę, o 385 więcej niż w 2022 r. Ponadto nie brakuje chińskich firm prowadzących w Polsce swoje interesy – część z nich zarejestrowała oddziały w naszym kraju albo posiada tu sieci dystrybucji, inne wykupiły polskie przedsiębiorstwa albo działają bez przejęć, bo mają tutaj wielu klientów korzystających z ich usług. W ubiegłym roku w Polsce istniało 3468 spółek, w których jednym z udziałowców jest chińska firma lub osoba fizyczna posiadająca chińskie obywatelstwo, a zarejestrowało się 266 nowych.
Jak wynika z analiz Grupy Progres, Chiny obok Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch, USA czy Francji są krajem zatrudniającym nad Wisłą najwięcej Polaków. Najczęściej etaty oferowane są w branży handlu – tradycyjnego i e-commerce. Nie brakuje też stanowisk w logistyce. – Chiński sektor TSL z roku na rok poszukuje w Polsce coraz więcej pracowników tymczasowych. Masowe rekrutacje prowadzone są na etaty związane z komplementacją i sortowaniem towarów w magazynach. Zapotrzebowanie dotyczy też stanowisk wyższego szczebla – menadżerskich i operacyjnych. Pojawienie się firmy z Azji w naszym kraju wiąże się z koniecznością zbudowania zespołu zarządzającego, który doskonale rozumie krajowe realia i będzie łącznikiem między szefami z innego kontynentu, a kadrą z Polski – tłumaczy Agnieszka Różańska, regionalny kierownik sprzedaży w Grupie Progres. Spółki z azjatyckim kapitałem działają i zatrudniają też w sektorze gastronomicznym, kupna, sprzedaży, wynajmu i zarządzania nieruchomościami, IT, produkcyjnym czy energetycznym. Najwięcej przedsiębiorstw z Państwa Środka odnotowano w woj. mazowieckim – 2788, śląskim – 145 i wielkopolskim – 96, a najmniej w woj. opolskim – 19.
Z analiz mBanku wynika, że w związku z transformacją energetyczną Europa będzie zabiegać o produkty chińskie w zakresie technologii związanych z turbinami wiatrowymi, panelami fotowoltaicznymi oraz bateriami. Nie bez znaczenia będzie też potężna konkurencyjność cenowa chińskich aut elektrycznych, która może w najbliższym czasie spotkać się z barierami celnymi, a to sprawi, że Państwo środka będzie wolało produkować pojazdy w Europie, czyli wewnątrz wspólnego obszaru celnego niż poza nim. Ponadto Stany Zjednoczone oddalają się od Chin jako partnera handlowego. Łatwiej będzie zatem sprzedawać produkty przez spółki córki lokowane w Europie niż z własnego terytorium.
– Chętni do pracy w azjatyckich firmach muszą pamiętać, że mentalność Chińczyków jest inna niż Polaków. Kładą oni duży nacisk na hierarchizację, określoną strukturę, zachowują też dystans w komunikacji i z pewnością nie są tak otwarci i bezpośredni w kontakcie, jak Słowianie – zwraca uwagę Natalia Myskova, dyrektor ds. rekrutacji międzynarodowej w Grupie Progres. – To szczególnie na początku współpracy może dziwić nowych pracowników. Dla niektórych kłopotliwe bywa też dostosowanie do obowiązujących standardów pracy czy oczekiwań przełożonego, który często zwraca uwagę na efektywność realizowanych obowiązków. Z szefem z Chin można zrealizować wiele ciekawych projektów i rozwinąć zawodowe skrzydła, ale na długie rozmowy przy wspólnej kawie czy bliższe prywatne relacje raczej nie powinniśmy liczyć – podsumowuje ekspertka.
fot. freepik.com
oprac. /kp/