• +48 502 21 31 22

Ponad połowa Polaków popiera handlowe niedziele

Przeciwko niedzielom handlowym są głównie osoby starsze oraz mieszkańcy wsi i miejscowości liczących do 5 tys. ludności.

Ponad połowa Polaków popiera handlowe niedziele

Ponad połowa Polaków chce przywrócenia handlu we wszystkie niedziele. Jeszcze w lutym odsetek ten wynosił 46%. Wzrost poparcia może być rozbudzony przez polityków koalicji rządzącej – w marcu posłowie Polski 2050 złożyli w Sejmie projekt ustawy przywracającej dwie niedziele handlowe w miesiącu.

Ustawa wprowadzająca stopniowo zakaz handlu w niedziele weszła w życie 1 marca 2018 r. Od 2020 r. zakaz handlu nie obowiązuje tylko przez siedem niedziel w roku. 52,6% dorosłych Polaków opowiada się za przywróceniem handlu we wszystkie niedziele. 38,9% rodaków jest temu przeciwnych, a 8,5% nie potrafi się określić – wynika z badania UCE Research i Grupy Offerista.

Robert Biegaj, współautor badania z Grupy Offerista, zwraca uwagę, że choć temat zakazu handlu w niedziele funkcjonuje już w przestrzeni publicznej od ponad sześciu lat, wciąż rozgrzewa Polaków. – I to wyraźnie widać po tej edycji badania, bo ponad połowa dorosłego społeczeństwa chce zmiany. Tuż przed wyborami parlamentarni obecna koalicja rządząca zapowiadała, że zlikwiduje to ograniczenie, co podgrzało atmosferę wokół tego tematu. Jednak do tej pory sprawa nie została załatwiona – wskazuje.

Podczas badania na początku lutego poparcie wyraziło mniej osób, bo 46%. Przeciwników było wtedy 44%, a niezdecydowanych – 10%. – Sądzę, że wzrost poparcia może być lekko rozbudzony przez polityków koalicji rządzącej. Przy poprzedniej władzy właściwie wiadomo było, że sytuacja się nie zmieni, a jeżeli już, to raczej sprawy mogą pójść w zupełnie drugą stronę – tłumaczy Robert Biegaj. Uważa też, że rozbudzone nadzieje Polaków raczej szybko nie ochłoną. – Sądzę, że w tym roku te nastroje nie opadną. Na pewno nie stanie się to do czasu, gdy rząd oficjalnie i definitywnie nie powie, że nie ma szansy na całkowitą likwidację zakazu. Oczywiście wahania w jedną bądź w drugą stronę będą, ale niezbyt widoczne – prognozuje ekspert.

Jego zdaniem przeciętny Kowalski oczekuje powrotu sytuacji sprzed 1 marca 2018 r., a nie pojedynczych niedziel handlowych. – Oczywiście inne zdanie w tej kwestii mają pracownicy branży handlowej, np. kasjerzy. I nie ma się czemu dziwić. Właściwie punkt widzenia zależy od punktu siedzenia – podkreśla Robert Biegaj. Dodaje, że osoby niezdecydowane w tym temacie raczej nie opowiedzą się ostatecznie po żadnej stronie. – Jest to poniekąd ugruntowana postawa od dłuższego czasu, głównie wśród osób, które na co dzień nie muszą robić większych zakupów dla siebie bądź swojej rodziny. Dlatego w dużej części jest im naprawdę wszystko jedno, czy zakaz będzie dalej obowiązywał – stwierdza.

Częściej za przywróceniem handlu we wszystkie niedziele opowiadają się mężczyźni, osoby w wieku 25-34, z miesięcznym dochodem netto 7000-8999 zł oraz z wykształceniem podstawowym lub gimnazjalnym, a także mieszkańcy miast liczących od 100 tys. do 199 tys. ludności. – Wcześniej za takim rozwiązaniem były głównie osoby w wieku 30-40 lat z największych polskich miast. Do tego dominował pogląd, że wznowienie handlu we wszystkie niedziele najbardziej odpowiada ludziom ze średnim oraz z wyższym wykształceniem. Teraz jest inaczej. Za to niezmienną kwestią pozostają uzyskiwane przychody. Wciąż głównie ludzie zarabiający powyżej średniej krajowej chcą móc iść na zakupy każdego dnia tygodnia – komentuje Robert Biegaj.

Natomiast przeciwko takiemu rozwiązaniu są głównie osoby w wieku 65-74 lat, nieujawniające wysokości miesięcznych dochodów netto i ze średnim wykształceniem oraz mieszkańcy wsi i miejscowości liczących do 5 tys. ludności. – Seniorzy z reguły mają dużo więcej czasu na zakupy w tygodniu niż pracujący rodacy, którzy praktycznie od rana do wieczora wykonują zawodowe obowiązki, szczególnie w dużych i średnich miastach. I to w zasadzie nie powinno nikogo dziwić. Do tego można dodać, że mieszkańcy wsi i małych miast nie bardzo są zainteresowani robieniem większych zakupów akurat w niedzielę, bo ten dzień poświęcają z reguły na obrzędy religijne – wyjaśnia ekspert.

fot. pixabay.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka