O 5,5% podrożały w listopadzie codzienne zakupy w sklepach w porównaniu do sytuacji rok temu. Najbardziej wzrosły ceny warzyw, a także artykułów tłuszczowych oraz słodyczy i deserów.
W listopadzie odnotowano średni wzrost cen w sklepach o 5,5% w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku – wynika z najnowszego badania „Indeks cen w sklepach detalicznych” przeprowadzonego przez UCE Research i Uniwersytet WSB Merito. Tendencja wzrostowa objęła wszystkie 17 analizowanych kategorii produktów. W październiku ceny wzrosły o 5,4%, a we wrześniu – o 4,9%. – Listopadowy wzrost cen, choć wyższy niż poprzednie, został złagodzony przez działania promocyjne sieci handlowych i intensywną konkurencję cenową między dyskontami. Niemniej te czynniki miały charakter sezonowy, a ich wpływ na długoterminową dynamikę cen pozostaje ograniczony – komentuje dr Agnieszka Gawlik z Uniwersytetu WSB Merito.
Z szybkiego szacunku wynika, że w pierwszych dziewięciu dniach grudnia wzrost ceny wzrosły rok do roku o 5,4%. Autorzy raportu tłumaczą, że teraz jest więcej akcji promocyjnych niż przed poprzednimi świętami. – Wygląda zatem na to, że sieci handlowe delikatnie wyhamowały ze wzrostami cen. Nie zamierzają zniechęcać Polaków do ograniczania świątecznych zakupów. Do tego przyłożyła się również tzw. wojna cenowa wśród dyskontów. Wyraźnie widać, że na rynku wciąż panuje ostra rywalizacja wśród sklepów o uwagę konsumentów. Stąd też podwyżki nie są aż tak duże, jak spodziewali się tego eksperci. Gdyby nie te czynniki, w sklepach z pewnością byłoby drożej – wskazują autorzy analizy.
Najbardziej podrożały warzywa – o 16,6% w ciągu roku. W październiku podrożały o 11,1%, a we wrześniu – o 10,8%. – Listopad to okres, w którym kończą się zbiory warzyw sezonowych w Polsce, a dostępne na rynku produkty pochodzą głównie z magazynów, chłodni lub importu. Wyższe koszty przechowywania i transportu wpływają na wzrost cen. Poza tym należy pamiętać o znacząco niższych zbiorach warzyw w tym roku – wyjaśnia dr Agnieszka Gawlik. Na drugim miejscu znalazły się artykuły tłuszczowe jak masło, margaryna czy olej ze średnią podwyżką o 10,4%. W tej kategorii najbardziej widać wzrost cen masła, a powodem są rosnące ceny surowca, transportu i opakowań oraz koszty pracy. Pierwszą trójkę zamykają słodycze i desery ze wzrostem o 10,2%. – Utrzymywanie się słodyczy i deserów w czołówce rankingu drożyzny wynika z rosnących kosztów surowców, w tym z rekordowo wysokiej ceny kakao. Producenci dużo płacą też za energię i transport – tłumaczy dr Agnieszka Gawlik.
Kolejne miejsca zajęły: nabiał (8,1%) i owoce (7,4%). Zgodnie z danymi GUS średnia cena skupu mleka w październiku osiągnęła poziom 220,23 zł/hl, czyli o 12,6% więcej niż rok wcześniej. Eksperci tłumaczą to m.in. wyższymi kosztami utrzymania bydła wynikającymi z suszy i powodzi oraz mniejszą produkcją mleka na świecie. – W okresie jesienno-zimowym rynek owoców uzupełniają produkty z importu. To zwiększa podaż i łagodzi presję na wzrost cen. Była ona silna ze względu na niekorzystne warunki agrometeorologiczne, które znacznie zmniejszyły krajowe zbiory owoców w tym roku – podkreśla dr Agnieszka Gawlik. Podrożały również napoje (7,1%), pieczywo (6,9%), ryby (5,5%), środki higieny osobistej (4,9%), wędliny (4,2%), mięso (2,8%) i używki (2,6%).
Najmniej ze wszystkich kategorii zdrożały karmy dla zwierząt – o 0,2% rok do roku, a na przedostatniej pozycji znalazły się produkty sypkie (cukier, mąka, sól itd.) ze wzrostem o 0,4%. Kolejną są: chemia gospodarcza (0,6%), artykuły dla dzieci (2,3%), dodatki spożywcze – musztardy, ketchupy, majonezy itd. (2,4%).
fot. freepik.com
oprac. /kp/