13 grudnia mija rok od zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska. Większość przedsiębiorców oczekiwała zdecydowanych zmian. W styczniu 68% firm było przekonanych, że obecna koalicja będzie bronić ich praw, a 29% była przeciwnego zdania – pokazało badanie Konfederacji Lewiatan. Zdaniem Mariusza Zielonki, głównego ekonomisty Lewiatana, odblokowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy to krok w dobrym kierunku, jednak efektywność ich wykorzystania oraz tempo realizacji reform pozostawiają wiele do życzenia. Brakuje też koordynacji w polityce gospodarczej, a proces legislacyjny jest zbyt pośpieszny.
Mariusz Zielonka podkreśla, że odblokowanie pieniędzy z KPO było największym sukcesem gabinetu Donalda Tuska. – Te pieniądze są szczególnie istotne w kontekście inwestycji w energetykę, infrastrukturę i technologie cyfrowe, które mogą przyczynić się do zwiększenia konkurencyjności polskich firm. Jednak samo odblokowanie funduszy nie wystarczy – kluczowe będzie, jak efektywnie zostaną one wydatkowane, a tutaj pojawiają się wyzwania związane z tempem realizacji projektów i sprawnością administracji – wskazuje ekspert.
Dodaje, że lista zrealizowanych postulatów wyborczych jest bardzo krótka. – Do tego pojawiły się nowe pomysły, które najwyraźniej są zarzewiem konfliktu wewnątrzkoalicyjnego. Przywracanie praworządności i rozliczenia poprzedniego rządu idą powoli. Trzeszczy budżet na ochronę zdrowia, nie najlepiej wyglądają finanse publiczne. Nie jest jasne, jak realizacja obietnic wyborczych stoi w kontrze z procesem „naprawy gospodarki”. Trudnym decyzjom nie pomaga również rok wyborczy, który jest bardzo istotny z punktu widzenia przyszłości rządu – podkreśla Mariusz Zielonka.
W ocenie ekonomisty ten rok dobitnie pokazał, że brakuje koordynacji polityki gospodarczej. – Nie może być tak, że jeden minister forsuje rozwiązania ze swojego obszaru, podczas gdy kolejny go krytykuje, a opozycja przygląda się temu z niedowierzaniem. Ważne jest powołanie wicepremiera ds. gospodarczych. Jego rola w kształtowaniu wizji gospodarki byłaby kluczowa dla zwiększenia konkurencyjności i inwestycji. Konieczne jest też powołanie Rady Gospodarczej działającej przy premierze, jako ciała sprawnie przenoszącego opinie środowiska gospodarczego na najwyższy poziom administracji rządowej – przekonuje.
Mimo pewnej, niewielkiej poprawy jakości stanowienia prawa, proces legislacyjny zdaniem Mariusza Zielonki wciąż pozostawia wiele do życzenia. Po doświadczeniach ostatnich lat, kiedy partnerzy społeczni byli marginalizowani, przedsiębiorcy liczyli na zmianę w podejściu do konsultacji. – Ona nie nastąpiła i nadal mamy projekty aktów prawnych (np. o dodatkowym dniu wolnym w Wigilię), które całkowicie pomijają zdanie partnerów społecznych. Mimo wszystko mamy jednak poczucie, że poprawił się bezpośredni dialog z rządem i urzędnikami – komentuje. – Zaraz po wygranych wyborach wydawało się że głównym hamulcowym zmian będzie prezydent ze swoim prawem weta. Tymczasem rok rządów pokazał, że na biurko pierwszej głowy w państwie trafiła niewielka liczba zmian w prawie, a jeszcze mniej przekazanych zostało tych aktów prawnych, które realizowałyby postulaty wyborcze czy oczekiwania pracodawców – podsumowuje ekonomista.
fot. Kancelaria Sejmu
oprac. /kp/