• +48 502 21 31 22

W maju mniej nowych firm, ale więcej niż przed rokiem

Banki udzieliły mikroprzedsiębiorcom mniej kredytów, zarówno pod względem liczby, jak i wartości.

W maju mniej nowych firm, ale więcej niż przed rokiem

Maj przyniósł spadek liczby wniosków o założenie jednoosobowej działalności gospodarczej w porównaniu do kwietnia, jednak w ujęciu rocznym odnotowano wzrost. Może to świadczyć o poprawie nastrojów wśród przedsiębiorczych Polaków, jednak eksperci podkreślają potrzebę ostrożnej interpretacji danych, zwracając uwagę na cykliczność rynku i wpływ oczekiwanych zmian prawnych.

W maju bieżącego roku do rejestru Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej wpłynęło 25,2 tys. wniosków o założenie JDG. Oznacza to spadek o 9,4% w porównaniu z kwietniem. Pomimo miesięcznego spadku w ujęciu rok do roku odnotowano wzrost o 4,6%. Dr hab. Małgorzata Porada-Rochoń, profesor Uniwersytetu Szczecińskiego, podkreśla, że wynik rok do roku jest bardziej miarodajny dla oceny kondycji gospodarki. – Wzrost liczby wniosków dotyczących założenia jednoosobowej działalności gospodarczej o 4,6% trzeba ocenić pozytywnie. Niemniej jednak nie należy ignorować wskazanego spadku miesiąc do miesiąca. Kluczowe jest pytanie, czy są to cykliczne korekty, czy oznaki pogorszenia się warunków dla przedsiębiorczości – komentuje ekspertka. Dodaje, że mniej nowych firm może w dłuższej perspektywie prowadzić do mniejszej konkurencji i ograniczenia innowacji, co w efekcie może doprowadzić do stagnacji gospodarczej. Podobnego zdania jest mec. Łukasz Goszczyński z kancelarii prawa gospodarczego GKPG, który uważa, że wzrost rok do roku może świadczyć o poprawie nastrojów wśród obywateli. Mec. Adrian Parol, radca prawny, dodaje, że to „dobra jaskółka”, jednak sytuację należy dalej obserwować, gdyż wzrost nie jest jeszcze stałą tendencją. Przedsiębiorcy, zwłaszcza ci najmniejsi, wciąż czekają na zapowiadane zmiany w prawie, a ich brak może szybko odwrócić obecny trend.

11,3 tys. wniosków, czyli prawie 45% wszystkich, dotyczyło firm, które nie miały wskazanego województwa prowadzenia działalności. – Tego typu sytuacja wynika zarówno z wygody, bo prawo na to pozwala, ale coraz częściej – z faktycznie prowadzonego profilu działalności gospodarczej. Przedsiębiorcy wykonują zlecenia na terenie całego kraju i nie chcą określać się na papierze, z której części kraju pochodzą, żeby nie ograniczać sobie zleceń przychodzących z różnych części Polski. I to jest sytuacja dość naturalna – tłumaczy mec. Adrian Parol. Jeśli chodzi o województwa, to najwięcej zgłoszeń dotyczyło mazowieckiego – 2,4 tys., śląskiego – 1,4 tys. i wielkopolskiego – 1,4 tys.

W zeszłym miesiącu liczba wniosków o założenie JDG była niższa niż liczba wniosków o jej zawieszenie, których odnotowano 26,8 tys. Dr hab. Małgorzata Porada-Rochoń wskazuje, że choć ta sytuacja nie napawa optymizmem, nie powinna też nadmiernie niepokoić, a dane te potwierdzają wyniki comiesięcznego monitoringu nastrojów polskich przedsiębiorstw. Mec. Łukasz Goszczyński uważa skalę założonych JDG w stosunku do zawieszonych firm za symboliczną. – Raczej nie wyciągałbym z tego żadnych konkretnych wniosków. Chociaż należy też dodać, że ten proces trzeba dalej obserwować i analizować, ale raczej z perspektywy szerszego okresu. Wówczas obraz sytuacji będzie pełniejszy – zwraca uwagę ekspert.

Eksperci zwracają uwagę na ostrożność sektora bankowego w finansowaniu JDG, co może ograniczać rozwój firm. Dane wskazują, że w marcu 2025 r. banki udzieliły mikroprzedsiębiorcom mniej kredytów, zarówno pod względem liczby (o 2,9%), jak i wartości (o 4,4%) w porównaniu do marca 2024 r. – Zgadzam się z tym stwierdzeniem, że w dzisiejszych czasach konieczność dostępu do kapitału nabiera szczególnego znaczenia. Jednak nasz sektor bankowy trochę po macoszemu traktuje przedsiębiorców, zwłaszcza tych najmniejszych, bo z reguły widzi tam spore ryzyko, które niestety, ale często się sprawdza – podkreśla mec. Adrian Parol.

W maju odnotowano również spadek liczby wniosków o wznowienie jednoosobowej działalności gospodarczej. Wpłynęło ich 17,5 tys., czy o 15,8% mniej w stosunku do kwietnia. Rok do roku spadek wyniósł 2%. – Zbliżający się okres wakacyjny i urlopowy cyklicznie rezonuje ze wzrostem zatrudniania pracowników sezonowych i wznawiania jednoosobowych działalności gospodarczych. Większa liczba tego typu wniosków w kwietniu niż w kolejnym miesiącu może wskazywać na rozpoczęcie działalności sezonowej w okresie tzw. majówki. Branżami, które w sposób szczególny wpisują się w kolaż biznesu sezonowego, są przede wszystkim turystyka i hotelarstwo, gastronomia, branża eventowa, transport i okolicznościowy handel – wyjaśnia dr hab. Małgorzata Porada-Rochoń. Z kolei mec. Łukasz Goszczyński wyraża pewne zaniepokojenie 2% spadkiem rok do roku, biorąc pod uwagę nadchodzący sezon letni. Sugeruje, że kiepska pogoda mogła skłonić przedsiębiorców do wstrzymania się z decyzjami o wznowieniu działalności i zaleca poczekanie na dane z czerwca, by móc dokonać jednoznacznej oceny sytuacji.

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka