
Premier Donald Tusk ogłosił zmiany w strukturze rządu. Liczba resortów zmniejszy się z 26 do 21, a elementem rekonstrukcji jest utworzenie dwóch dużych ministerstw: gospodarczego i energetycznego. Jednocześnie zniknie Ministerstwo Przemysłu.
Jedną z najważniejszych zmian jest powołanie Ministerstwa Finansów i Gospodarki, na którego czele stanie dotychczasowy minister finansów Andrzej Domański. Jak podkreślił premier Tusk, jest to pierwszy taki przypadek w historii demokratycznej Polski, aby w jednym miejscu skupić zarówno decyzje stricte gospodarcze, jak i finansowe. – Będzie jedno centrum działające transparentnie i realizowało będzie całościową politykę finansowo-gospodarczą – zaznaczył szef rządu, wskazując na strategiczne znaczenie tego posunięcia dla budowania realnego centrum finansowo-gospodarczego.
Powstanie też Ministerstwa Energii. Resortem tym będzie kierował Miłosz Motyka, dotychczasowy podsekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, gdzie odpowiadał za sektor odnawialnych źródeł energii oraz elektroenergetyki. Donald Tusk podkreślił, że nowy resort będzie odpowiadał za kwestie dotychczas rozproszone między resortami klimatu i środowiska oraz przemysłu. Decyzja ta, choć wymagająca twardych negocjacji w ramach koalicji, ma na celu zapewnienie większego bezpieczeństwa energetycznego państwa poprzez ujednolicenie polityki w tym zakresie. Miłosz Motyka ma zagwarantować pełną współpracę z dotychczasowymi partnerami zajmującymi się energetyką, w tym ze spółkami Skarbu Państwa, by ujednolicić politykę energetyczną kraju. W nowym centrum decyzyjnym znajdą się wszystkie kwestie związane z energetyką jądrową, w tym przyszłościowe rozwiązania takie jak reaktory SMR i regulacje energetyczne.
W wyniku reorganizacji likwidacji uległo Ministerstwo Przemysłu, które funkcjonowało niecałe półtora roku od formalnego utworzenia rozporządzeniem z 1 marca 2024 r. Resort, mający swoją siedzibę w Katowicach, w założeniu miał dbać o transformację energetyczną kraju oraz odpowiadać za górnictwo, ropę, gaz i politykę jądrową. Przedstawiciele rządu w zeszłym roku podkreślali strategicznie istotną rolę tego ministerstwa w budowaniu fundamentów rozwoju gospodarczego Polski, a jego szefowa, Marzena Czarnecka, jeszcze w marcu 2025 r. podczas pierwszej rocznicy jego utworzenia wymieniała jako osiągnięcia nowelizację wniosku dotyczącego notyfikacji węgla kamiennego, zbudowanie resortu od podstaw oraz wprowadzone sankcje na LPG. Zaznaczała wówczas, że mimo obaw o lokalizację administracji centralnej poza stolicą "wszystko działa dobrze".
Ministerstwo Przemysłu powstało w drodze przekształcenia Ministerstwa Aktywów Państwowych poprzez wyłączenie komórek zajmujących się gospodarką złożami kopalin. Jego zadaniem było koordynowanie polityki gospodarczej wobec sektora górnictwa węglowego i niewęglowego, a także przemysłu koksowniczego i hutniczego. Kompetencje zlikwidowanego resortu ma przejąć nowo powołane Ministerstwo Energii, co zgodnie z zapowiedziami premiera ma przyczynić się do spójności polityki energetycznej.
To nie pierwszy przypadek krótkiego funkcjonowania ministerstwa. Przykładem może być Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii powołane w styczniu 2018 r. za rządów Mateusza Morawieckiego, czy Ministerstwo Rozwoju i Technologii działające od sierpnia 2021 r., którego kompetencje po obecnej rekonstrukcji również przejmie superresort finansów i gospodarki. Dość krótko, bo od września 1990 r. do października 1996 r., funkcjonowało także Ministerstwo Przekształceń Własnościowych.
fot. arch. red.
oprac. /kp/