W pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej wpłynęło 220,1 tys. wniosków dotyczących założenia jednoosobowej działalności gospodarczej. Oznacza to spadek o 0,6% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Mimo to liczba pism o otwarcie JDG wciąż pozostaje większa niż o zamknięcie. W okresie od stycznia do września złożono 143,1 tys. wniosków o zakończenie działalności, podczas gdy rok wcześniej było to 141,9 tys.
Radca prawny i doradca restrukturyzacyjny Adrian Parol zwraca uwagę, że trudno mówić o znaczącej zmianie trendu, ponieważ różnica w skali całego kraju to zaledwie 1,3 tys. wniosków. Jego zdaniem ten niewielki spadek nie jest oznaką osłabienia przedsiębiorczości, lecz świadczy raczej o momencie równowagi po latach dynamicznych zmian gospodarczych. – Takie minimalne wahania to efekt przesunięć sezonowych, zmian w rytmie składania wniosków czy delikatnych różnic koniunkturalnych. Zainteresowanie prowadzeniem własnej firmy w Polsce pozostaje stabilne i wysokie. Mikroprzedsiębiorcy przyjęli realistyczną postawę, tj. mniej entuzjazmu i więcej kalkulacji. Po okresie niepewności regulacyjnej i wysokiej inflacji nastąpiło pewne uspokojenie. Warunki do prowadzenia działalności nie są może idealne, ale są przewidywalne, a to w biznesie jest najważniejsze – tłumaczy ekspert.
Natomiast dr Sebastian Zupok z uczelni WSB-NLU zauważa, że obecnie na decyzję o założeniu działalności gospodarczej składają się przede wszystkim czynniki kosztowe i regulacyjne, takie jak wysokość składek, podatki czy niepewność interpretacyjna przepisów, a także popyt na usługi samozatrudnionych oraz motywy elastyczności zawodowej, czyli chęć pracy na własnych zasadach i większa kontrola nad dochodami. Ekspert dostrzega, że w porównaniu z 2024 r. rośnie znaczenie ostrożnego optymizmu, a potencjalni przedsiębiorcy częściej analizują trwałość popytu i stabilność kontraktów przed rejestracją JDG. Podkreśla również rosnący udział obcokrajowców. – Cudzoziemcy, głównie z Ukrainy, Białorusi, Gruzji oraz krajów Azji, coraz częściej zakładają jednoosobowe firmy w Polsce, zwłaszcza w branżach usługowych, remontowych i transportowych. Ich aktywność ma wymierne znaczenie makroekonomiczne, ponieważ kompensuje spadek dynamiki przedsiębiorczości krajowej i przyczynia się do utrzymania dodatniego salda rejestracji. Można więc uznać, że stabilność wskaźników CEIDG w 2025 r. jest po części efektem przedsiębiorczości migracyjnej – ocenia dr Zupok.
Mimo spadku liczby wniosków o otwarcie JDG relacja między otwarciami a zamknięciami pozostaje korzystna – na każde zakończenie przypada bowiem ok. 1,5 nowej rejestracji, a takie proporcje zdaniem dr. Sebastiana Zupoka świadczą o utrzymaniu dodatniego bilansu przedsiębiorczości, czyli zdolności gospodarki do odtwarzania i regenerowania sektora mikrofirm pomimo rosnących kosztów i presji inflacyjnej. W praktyce oznacza to, że JDG nadal pełnią funkcję „amortyzatora rynku pracy” w Polsce, ułatwiając wejście w samozatrudnienie przy ograniczonej podaży etatów. Adrian Parol zauważa, że w pierwszych trzech kwartałach powstało o ok. 77 tys. więcej firm, niż się zamknęło. – Rok wcześniej ten bilans był zbliżony, ale w latach wcześniejszych różnie to wyglądało. To oznacza, że mimo niełatwego otoczenia gospodarczego mikroprzedsiębiorczość w Polsce nadal rośnie. Warto pamiętać, że sektor jednoosobowych firm jest niezwykle dynamiczny i rotacja jest wpisana w naturę rynku. Wiele działalności ma charakter projektowy, sezonowy, a także eksperymentalny – tłumaczy.
W pierwszych trzech kwartałach bieżącego roku wpłynęło także 149,3 tys. wniosków o wznowienie JDG, co jest niemal identyczną liczbą, bo zaledwie o 34 przypadki mniejszą, niż w analogicznym okresie 2024 r. Dr Sebastian Zupok ocenia, że ta znikoma różnica potwierdza bardzo zbliżone warunki prowadzenia biznesu w analizowanych okresach i wskazuje, że rynek znajduje się w stanie równowagi. Według niego nie jest to zaskakujące, ponieważ po burzliwych latach pandemii i reform podatkowych obserwuje się wyraźne uspokojenie nastrojów przedsiębiorców. Adrian Parol popiera tę tezę, uznając to za klasyczny przykład stabilizacji rynku. – Liczba wznowień działalności jest niemal identyczna, co oznacza, że przedsiębiorcy działają dość przewidywalnie, a gospodarka utrzymuje zbliżony rytm koniunkturalny. Wznowienie działalności to często decyzja taktyczna. Ktoś zawiesza firmę w okresie mniejszego popytu, a potem wraca, gdy sytuacja się poprawia. W mojej praktyce często widzę, że to nie efekt kryzysu, tylko racjonalnego zarządzania ryzykiem – dodaje.
W analizowanym okresie w żadnym z województw nie odnotowano rocznego wzrostu liczby wniosków o założenie JDG, natomiast taki wzrost jest widoczny w przypadku zgłoszeń bez wskazania województwa prowadzenia działalności. Jak wyjaśnia Adrian Parol, odzwierciedla to zmieniającą się naturę prowadzenia biznesu w Polsce. – Wielu przedsiębiorców prowadzi działalność w pełni zdalnie, są np. programistami czy marketingowcami. Nie widzą powodu, by wskazywać województwo, skoro ich praca ma zasięg ogólnopolski, a często nawet międzynarodowy. W dobie cyfryzacji i mobilności lokalizacja przestaje być aż tak bardzo istotna. Z punktu widzenia gospodarki to bardzo pozytywny sygnał, który de facto oznacza, że polska mikroprzedsiębiorczość staje się coraz bardziej nowoczesna i elastyczna. Granice administracyjne mają dziś mniejsze znaczenie niż branża, specjalizacja czy kanały sprzedaży – podkreśla.
fot. freepik.com
oprac. /kp/











