Zakończyły się pracę nad nowelizacją ustawy o odnawialnych źródłach energii. Nowe przepisy wejdą w życie 1 kwietnia.
Obecnie prosumenci rozliczają się z wytworzonej energii w systemie opustów. Polega on na możliwości odzyskania ilości nadwyżki wyprodukowanej energii, ale nie w proporcjach 1:1, tylko z uszczupleniem. W zależności od mocy instalacji można otrzymać 70% lub 80% zmagazynowanego prądu. Jeśli nadwyżka nie pokryje zapotrzebowania, za każdą kWh trzeba zapłacić po aktualnej stawce. Odpowiednio skonfigurowana instalacja fotowoltaiczna wytwarza tyle prądu, że wystarcza go na cały rok, dzięki czemu rachunki za energię są niemal zerowe. Prosumenci uiszczają tylko opłaty stałe, które mogą wynosić kilka złotych miesięcznie.
Nowe przepisy likwidują system opustów. Prosumenci, którzy do 31 marca zdążą zamontować i przyłączyć mikroinstalację do sieci oraz wysłać zgłoszenie do zakładu energetycznego, będą objęci opustami przez kolejne 15 lat. Natomiast instalacje przyłączone do sieci po tej dacie będą rozliczane w systemie zwanym "net billing". Zakłada on, że prosumenci będą sprzedawali nadwyżki energii wprowadzane do sieci, a za pobraną energię będą płacić tak jak inni odbiorcy prądu. Dojdzie też opłata dystrybucyjna, jednak z 15% rabatem na opłatach zmiennych dystrybucyjnych dla energii wprowadzanej do sieci oraz zmagazynowanej przez osoby i podmioty niebędące przedsiębiorcami.
Ireneusz Zyska, wiceminister klimatu i środowiska, pełnomocnik rządu do spraw OZE, podkreśla, że nowy system rozliczeń będzie wspierał dalszy stabilny rozwój energetyki obywatelskiej w Polsce. — System net billingu to mechanizm prosty i sprawiedliwy społecznie — tłumaczy.
Założeniem net billingu jest wyrównanie rachunków za prąd i promocja odnawialnych źródeł energii, jednak w rzeczywistości ustawa może wywołać odwrotny skutek z powodu m.in. wysokich cen prądu, które podwyższą rachunki. Obecne rozliczenia w systemie opustów są dla prosumentów korzystniejsze. Net billing wydłuży także czas zwrotu inwestycji nawet o 50-80%. Już podkreślają eksperci, już teraz wywołuje to popłoch na rynku i przypuszczenia, że wkrótce zostanie zahamowany boom na fotowoltaikę. Według Instytutu Energetyki Odnawialnej jeżeli w bieżącym roku przybyło w systemie elektroenergetycznym 2 GW z mikroinstalacji, to w przyszłym roku ten wynik stopnieje do 1 GW.
fot. unsplash.com
oprac. /kp/