Finalny odczyt inflacji konsumenckiej w kwietniu wyniósł 12,4%. To poziom nieco wyższy od podanego dwa tygodnie temu wstępnego odczytu. Inflacja w Polsce jest najwyższa od 24 lat.
Inflacja konsumencka w kwietniu 2022 r. wyniosła 12,4% rok do roku, co oznacza, że przyśpieszyła z 11% w marcu. Finalny odczyt za kwiecień okazał się nieco wyższy od wstępnego, który został podany 29 kwietnia i wynosił 12,3%. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że największy wpływ na wzrost inflacji CPI w ubiegłym miesiącu miał dalszy znaczący wzrost cen żywności (około 4,2% miesiąc do miesiąca), wzrosły także ceny nośników energii (około 2,4% m/m). W ujęciu miesiąc do miesiąca indeks CPI urósł w kwietniu o 2%.
Jednocześnie wciąż wysoka jest silna presja ze strony inflacji bazowej, która wzrosła w kwietniu według szacunków ekonomistów do 7,7% rok do roku z 6,9% w marcu. Ten wskaźnik, nieuwzględniający cen żywności i energii, pokazuje zmiany cen, na które Rada Polityki Pieniężnej ma większy wpływ. Zdaniem ekonomistów wysoka inflacja bazowa i wzrost ceny usług i większości towarów potwierdzają rozlewanie się wzrostu cen w gospodarce.
– Od początku roku inflacja bazowa rośnie w tempie 1% m/m, a kwiecień przyniósł przyspieszenie tego wzrostu. Wskazuje to, że wcześniejsze szoki zewnętrzne (wzrost kosztów energii) oraz napięta sytuacja na rynku pracy (wzrost wynagrodzeń) zaczynają się przekładać na ceny bazowe (efekty drugiej rundy) – komentują ekonomiści.
To jeszcze nie koniec wzrostu cen w Polsce. Większość ekonomistów oczekuje szczytu inflacji CPI na poziomie około 14% w okresie czerwiec-sierpień. Prognozy wahają się w przedziale 13-15%. Niektórzy eksperci wskazują, że szczyt może być wypłaszczony i potrwać kilka miesięcy, a najwyższy odczyt może przypaść nie na miesiące letnie, ale na jesień.
Wysoka inflacja, zdecydowanie przekraczająca cel inflacyjny NBP (który wynosi 2,5% z zakresem odchyleń +/- 1 pkt proc.), oraz prognozy zakładające dalsze wzrosty cen powodują, że należy zakładać kolejne podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Na posiedzeniu tydzień temu RPP podniosła stopę referencyjną o 0,75 pkt proc., do 5,25%. Była to ósma podwyżka w cyklu zapoczątkowanym w październiku 2021 r., wtedy stopy wynosiły 0,1%.
Obecnie stawki WIBOR zakładają, że stopy procentowe wzrosną do co najmniej 6,5%. Rynek kontraktów FRA wskazują jednak, że może to być za kilka miesięcy nawet 7,5%. Ekonomiści prognozują, że RPP w optymistycznym scenariuszu może zakończyć cykl podwyżek w okolicach 6,5%, co oznaczałoby jeszcze dwie-trzy podwyżki.
fot. freepik.com
oprac. /kp/