Głosowanie plenarne Parlamentu Europejskiego 13 września w Strasburgu jest punktem kulminacyjnym rewizji dyrektywy o promowaniu stosowania energii ze źródeł odnawialnych, tzw. Dyrektywy OZE – jednego z fundamentów europejskiej transformacji energetycznej. Parlamentarzyści mają szansę przegłosować przełomowe propozycje, które uratują lasy przed spalaniem w piecach elektrowni.
– Przyjęta w 2009 r. Dyrektywa OZE od początku była wadliwa. Największym jej grzechem było wpisanie na listę odnawialnych źródeł energii drewna z naszych lasów. Skutki są opłakane – mówi Michał Kolbusz z Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot, współautor raportu "Lasy do spalenia: Prawdziwa cena bioenergii". – Drzewa są na potęgę wycinane, rozdrabniane i spalane w elektrowniach bez żadnych ograniczeń - bez względu na to, jak wpływa to na przyrodę i czy rzeczywiście przynosi jakiekolwiek korzyści mitygacyjne. Dyrektywę OZE trzeba zmienić. Apelujemy do do europarlamentarzystów, by 13 września naprawili błędy przeszłości i przyjęli silne zapisy regulujące kwestie biomasy leśnej w dyrektywie. Teraz, jak nigdy przedtem, potrzebujemy zdrowych lasów by zatrzymać zmiany klimatyczne i utratę bioróżnorodności – podkreśla.
– Ostatnich kilkanaście lat funkcjonowania Dyrektywy OZE przyniosło lasom fatalne skutki. Z powierzchni ziemi zniknęły wielkie połacie lasów wycięte dla zaspokojenia europejskiego zapotrzebowania na biomasę. Biomasa stała się największym „odnawialnym” źródłem energii w UE. W tym czasie naukowcy dowiedli, że uznawanie pierwotnej biomasy leśnej, czyli drewna i pozostałości po pracach leśnych, za OZE prowadzi do degradacji ekosystemów leśnych, wzrostu emisji CO2 – w horyzoncie czasowym istotnym dla osiągnięcia celów klimatycznych – i zmniejszenia ilości węgla związanego w lasach – zauważa Pracownia na rzecz Wszystkich Istot.
Prace nad rewizją Dyrektywy OZE trwają od 2021 r. 13 września Parlament Europejski zadecyduje o swoim ostatecznym stanowisku, które stanie się podstawą do negocjacji ostatecznego kształtu rewizji z Komisją Europejską i Radą Unii Europejskiej. Jednym z głównych oczekiwań organizacji klimatycznych i ekologicznych jest wykreślenie pierwotnej biomasy drzewnej z listy odnawialnych źródeł energii oraz wstrzymanie dotacji z publicznych środków dla energii wytworzonej z tego rodzaju biomasy.
– Europarlamentarzyści mają szansę przegłosować przełomowe propozycje, które mogą naprawić wiele dzisiejszych problemów i uratować lasy przed spaleniem. Jednak lobby producentów bioenergii, leśników i energetyki wywiera presję na polityków, by odrzucili progresywne poprawki lub maksymalnie je osłabili. 13 września w Strasburgu, każdy europoseł, europosłanka, dokona wyboru – czy poprze poprawki chroniące lasy i klimat, czy zagłosuje za pełnymi luk, dziur i wyłączeń zapisami, które tylko przypudrują cały problem i utrzymają business as usual – wyjaśnia Augustyn Mikos, koordynator kampanii leśnych Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, współautor raportu "Lasy do spalenia".
fot. unsplash.com
oprac. /kp/