W Katarze trwają mistrzostwa świata w piłce nożnej. W ich kontekście nie brakuje tematów dotyczących ochrony środowiska – świat obiegły zdjęcia wysprzątanej po meczu szatni piłkarzy Japonii i sektorów zajmowanych przez kibiców z tego kraju. Polacy mają się od kogo uczyć – powierzchnia dzikich wysypisk zlikwidowanych w ciągu roku i istniejących na koniec 2021 r. w Polsce była równa obszarowi prawie 300 boisk piłkarskich.
W 2021 r. na terenie Polski działało 12 778 nielegalnych śmieciowisk, a zlikwidowanych zostało ponad 10 tys. z nich. Na koniec ubiegłego roku istniało więc tutaj 2246 dzikich wysypisk, o 238 więcej niż na koniec 2020 r. Większa staje się również powierzchnia tych niebezpiecznych i szpecących miejsc – w minionym roku po raz pierwszy od 2013 r. przekroczyła 200 ha.
– Rosnąca powierzchnia dzikich wysypisk w Polsce stanowi ogromne zagrożenie dla środowiska naturalnego, któremu należy przeciwdziałać. Można na nich odnaleźć m.in. pozostałości po remontach, odpadki z gospodarstw domowych czy elektrośmieci. Każdy z tych odpadów powinien być unieszkodliwiany w sposób bezpieczny dla natury. Dziko porzucone odpady nie są zazwyczaj w żaden sposób zabezpieczone, a nielegalne instalacje nie spełniają rygorystycznych norm prawnych i środowiskowych. A takie obowiązują legalnie działające podmioty. To prosta droga do degradacji ekosystemu oraz skażenia wód gruntowych – mówi Felice Scoccimarro, prezes firmy Amest Otwock.
Problemem widocznym na pierwszy rzut oka jest oszpecony krajobraz – pokryty przez różnego rodzaju śmieci obszar traci swoje walory estetyczne. Istotne jest także to, że m.in. w elektroodpadach znajdują się groźne dla środowiska, a także człowieka pierwiastki i związki chemiczne, wśród nich m.in. kadm, rtęć czy ołów. Przykładowo tylko jedna bateria pastylkowa zasilająca małe urządzenia elektryczne może skazić 1 m³ gleby oraz ilość wody stanowiącą średnie dzienne zapotrzebowanie człowieka na ok. 150-200 dni. Oprócz ogromnych kosztów środowiskowych nie bez znaczenia jest również czynnik finansowy. – Dzikie wysypiska nie wymagają nakładów ze strony osób, które je tworzą. Ze względu na relatywnie niską wykrywalność za likwidację i unieszkodliwienie nielegalnego śmieciowiska ostatecznie płacą gminy, a w efekcie wszyscy podatnicy. We wrześniu weszły w życie przepisy podwyższające grzywnę za zaśmiecanie do 5000 zł. Czas pokaże, czy to rozwiązanie ograniczy powstawanie takich obiektów w Polsce – ocenia Felice Scoccimarro.
Znalezione dzikie wysypiska czy elektrośmieci należy zgłaszać odpowiednim służbom, np. straży miejskiej lub gminnej albo policji. Można skorzystać także z formularza "Zgłoś interwencję" na stronie GIOŚ – czytaj więcej: Funkcja geolokalizacji w formularzu do zgłaszania porzuconych śmieci
fot. unsplash.com
oprac. /kp/