Strefa czystego transportu to obszar, do którego nie mogą wjeżdżać samochody z silnikiem spalinowym, niespełniające określonych norm emisji spalin. W Europie Zachodniej obowiązują już od wielu lat i jak pokazują badania, korzystnie wpływają na jakość powietrza i zdrowie mieszkańców.
Jako pierwszy kraj w Europie SCT wprowadziła Szwecja w 1996 r. Obowiązująca w Sztokholmie strefa, która w pierwszym kształcie ograniczyła wjazd wyłącznie pojazdów ciężarowych powyżej 3,5 t., doprowadziła do zmniejszenia emisji pyłu zawieszonego o około 15-20%, a tlenków azotu o około 5-8%. W 2008 r. podobne strefy wprowadziły stolice Niemiec, Wielkiej Brytanii i Portugalii. Dzięki nim z ulic Berlina zniknęło ok. 70 tys. pojazdów niespełniających norm, ponadto w 2010 r. emisja cząstek stałych z pojazdów spadła o 50%, a tlenków azotu o około 20%. Podobny skutek przyniosło ograniczenie ruchu w Londynie i Lizbonie, w których badania wykazały znaczną poprawę jakości powietrza.
23 listopada 2022 r. Rada Miasta Krakowa zatwierdziła pierwszą w tej części Europy SCT, która swoim zasięgiem obejmie prawie całe miasto. W pierwszym etapie, który ma zacząć obowiązywać od lipca 2024 r., ograniczenie będzie dotyczyć samochodów benzynowych, które nie spełniają normy Euro 1 (rok produkcji minimum 1992), a w przypadku samochodów z silnikiem Diesla – minimum normy Euro 2. Od 2026 r. obostrzenia zostaną podwyższone do normy Euro 3 dla samochodów benzynowych i Euro 5 dla aut z silnikiem Diesla. SCT planowana jest też we Wrocławiu, a Warszawa i Gliwice są na etapie konsultacji społecznych.
Jak jednak wynika z badania przeprowadzonego przez serwis autobaza.pl, 42% Polaków jest przeciwko wprowadzeniu SCT. – Strefy Czystego Transportu w Polsce spotykają się z dużym niezadowoleniem obywateli. Kierowcy przyzwyczajeni do korzystania z prywatnego środka transportu w dowolny sposób, nie godzą się na ograniczenia. Pojawiają się często głosy, że zmiany to wynik nacisków producentów aut elektrycznych lub po prostu władze miast chcą zmusić mieszkańców do korzystania z komunikacji publicznej – komentuje Natalia Sokołowska z serwisu autobaza.pl.
Okazuje się też, że duża część społeczeństwa nie rozumie, czym są SCT i nie potrafi odpowiedzieć, czy i w jakich miastach obowiązują. Często nie wiążą też zanieczyszczenia powietrza z ruchem samochodowym. Ponadto według Polskiego Alarmu Smogowego ponad 80% posiadaczy pojazdów spalinowych nie zna normy emisji spalin, jaką spełnia ich samochód. Pojawiają się również obawy, że ograniczony ruch w centrach miast wpłynie na płynność dostaw do sklepów czy aptek, a także skargi, że utrudni to korzystanie np. z placówek medycznych osobom starszym czy niepełnosprawnym. W rzeczywistości graniczenia ruchu nie będą dotyczyć m.in. pojazdów osób niepełnosprawnych oraz specjalnie przystosowanych do ich przewozu czy samochodów osób, które ukończyły 70. rok życia po spełnieniu określonych warunków.
Ok. 25% respondentów opowiada się za wprowadzeniem takich stref. Jako kluczowe zalety ograniczeń ruchu aut spalinowych w miastach entuzjaści podają poprawę jakości powietrza, redukcję nadmiernego hałasu czy potrzebę ogólnych zmian w przestrzeni miejskiej na bardziej przyjazną mieszkańcom. – Według danych Europejskiej Agencji Środowiska, za 27% emisji gazów cieplarnianych w UE odpowiada transport, z czego niemal 3/4 wynika z transportu drogowego, w związku z czym Parlament Europejski zdecydował, że po 2035 r. na terenie UE nie będzie już możliwy zakup auta spalinowego. Wobec takiej polityki wspólnoty naturalną konsekwencją wydają się takie rozwiązania, które pozwolą kierowcom stopniowo oswajać się z jej wymogami – podkreśla Natalia Sokołowska. – Mimo że Polacy są mocno sceptyczni i nie lubią zmian, Strefy Czystego Transportu sukcesywnie będą w kraju wprowadzane. Polityka UE wyznacza kierunki w redukcji emisji CO2 i nie da się tego uniknąć. Należy więc pamiętać, że kupując używany samochód, warto także sprawdzić, jaką normę emisji spalin spełnia – dodaje ekspertka.
fot. UM Kraków
oprac. /kp/