Pracownicy Henkel Polska otrzymają dodatek inflacyjny wynoszący 2,3 tys. zł brutto. Wpłynie on na ich konta razem z wynagrodzeniem za luty. Decyzję o przyznaniu polskim zakładom dodatkowej puli środków podjął globalny zarząd koncernu.
Pod koniec stycznia związkowcy z Henkla wystąpili do firmy o podjęcie negocjacji płacowych. – Inflacja zabiera każdemu pracownikowi dwie pensje w ciągu roku. Ludzie ubożeją, a firma cały czas wypracowuje ogromne zyski. Już od września zeszłego roku próbowaliśmy rozmawiać z pracodawcą o podwyżkach, ale nic z tych rozmów nie wyszło. Przedstawiciele zarządu obiecywali, że rozważą wprowadzenie rozwiązań, które ochronią pracowników przed skutkami inflacji, ale te zapowiedzi wciąż nie zostały zrealizowane – mówił Marcin Zabochnicki, przewodniczący Solidarności w Henkel Polska. Czytaj więcej: Związkowy z Henkla chcą podwyżek i zmian w premiach
Decyzja o przekazaniu polskim zakładom Henkla dodatkowej puli środków na wsparcie finansowe pracowników została podjęta przez globalny zarząd koncernu mający siedzibę w Niemczech. – Te pieniądze bardzo się przydadzą. Od wielu miesięcy utrzymuje się wysoka inflacja, coraz więcej pieniędzy zostawiamy w sklepach. Jej skutki najbardziej odczuwają te osoby, które zarabiają najmniej – tłumaczy Marcin Zabochnicki. Dodaje, że osoby, które w koncernie odbywają staże, otrzymają również jednorazowo 1,2 tys. zł brutto dodatku rekompensującego wzrost cen. – Cieszy, że zarząd nie zapomniał o tych pracownikach – dodaje przewodniczący.
Zarząd poinformował pracowników o dodatku 17 lutego. – Podkreślił, że o przyznanie dodatkowych pieniędzy zabiegał w centrali koncernu od kilku miesięcy, a o podjęcie takich starań apelowała strona związkowa, w tym Solidarność. To dowód na to, że warto się upominać i walczyć o pracowników – wyjaśnia Marcin Zabochnicki.
Jego zdaniem wypłata dodatku inflacyjnego to krok we właściwym kierunku i dobry prognostyk przed zbliżającymi się negocjacjami płacowymi w koncernie. – Pracownicy oczekują, że te podwyżki zrekompensują skutki inflacji. Tym bardziej że faktyczne skutki dewaluacji wynagrodzeń w Polsce ponoszą właśnie pracownicy. Koncern nie odczuwa spadku dochodów w takim stopniu, bo może podwyższać ceny swoich produktów – zaznacza.
fot. Henkel
oprac. /kp/