Na portalach rekrutacyjnych w Polsce pojawiło się w lipcu 285,66 tys. nowych ofert pracy. To o 2% więcej niż w czerwcu i 0,8% mniej niż rok temu.
– W danych z ostatnich miesięcy widać sporą zmienność. Od początku roku obserwujemy naprzemienne ujemne i dodatnie roczne dynamiki, dlatego najlepszą miarą faktycznej sytuacji na rynku rekrutacyjnym wydaje się średnia krocząca dynamik z trzech ostatnich miesięcy. Dla maja, czerwca i lipca średnia ta wynosi zero. Oznacza to, że popyt na pracowników w polskiej gospodarce jest mniej więcej taki sam jak przed rokiem. Jeśli weźmiemy pod uwagę skalę obecnych problemów kosztowych, z jakimi mierzą się pracodawcy, to wynik ten może nawet napawać optymizmem, tym bardziej że jeszcze kilka miesięcy temu średnia krocząca trzymiesięczna była na wyraźnych minusach, zbliżających się do -10% – skomentowali autorzy raportu Grant Thornton i firmy Element.
Dodają oni, że zakończył się okres dostosowywania się rynku pracy do nowych warunków – wysokiej inflacji, wysokich kosztów funkcjonowania, wzrostu liczby kandydatów do pracy wynikającego z wojny na Ukrainie. – Większość pracodawców przeprowadziła konieczne restrukturyzacje, np. zwolnienia, ograniczenie nowych rekrutacji lub dostosowania planów inwestycyjnych, i wróciła do normalnego trybu działalności. Miejmy nadzieję, że niedługo przejdą znowu w tryb rozwoju i zobaczymy ponownie dodatnią dynamikę liczby ofert pracy – napisali autorzy.
fot. freepik.com
oprac. /kp/