Inflacja w Czechach w lipcu wyniosła 8,8%, licząc rok do roku. Oznacza to dalsze hamowanie wzrostu cen. W czerwcu inflacja była na poziomie 9,7%. W ujęciu miesięcznym ceny konsumpcyjne wzrosły o 0,5%.
Pavla Šedivá, szefowa Departamentu Statystyki Cen Konsumpcyjnych, zwróciła uwagę, że na spowolnienie wzrostu cen wpłynęła głównie żywność. – Od grudnia ubiegłego roku ceny żywności zmniejszają swój wzrost rok do roku, który w lipcu wyniósł 9,5%. W porównaniu z poprzednim miesiącem ceny żywności spadły o 0,8% – wskazała.
Ceny towarów są wyższe o 9,5% niż rok temu, a ceny usług – o 7,6%. W sekcji żywność i napoje bezalkoholowe spowolnił zwłaszcza wzrost cen mięsa – do 3,2% z 4,7% w maju. Artykuły z grupy mleko, sery, jaja podrożały o 8,3%, podczas gdy miesiąc wcześniej było to 13%. Nieco spowolnił też np. wzrost cen cukru – z 50,3% do 44,7%.
Jak wynika z danych Czeskiego Urzędu Statystycznego, w ujęciu miesięcznym ceny towarów spadły o 0,3%, a ceny usług wzrosły o 1,6%. Owoce były o 4,3% tańsze niż w czerwcu, a warzywa o 1,7%. Spadły też ceny pieczywa – o 0,8%, serów i twarogów o 1,5% czy jaj o 3,3%. Z kolei ceny gazu ziemnego spadły o 1,8% miesiąc do miesiąca.
– Dezinflacja w Europie Środkowej trwa, a Czechy pozostają (na razie) jedynym krajem regionu z jednocyfrową inflacją – zwrócili uwagę analitycy Banku Pekao.
Inflacja w lipcu Polsce według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego wyniosła 10,8% rok do roku. Z kolei na Węgrzech było to 17,6%, a na Słowacji 10,2%. Ekonomiści PKO BP ocenili jednak, że "nie należy porównywać ze sobą inflacji CPI w Polsce i w Czechach". – Mają one inną strukturę (lepiej korzystać z ujednoliconej metodyki HICP). Czesi w CPI uwzględniają m.in. koszty właścicieli mieszkań (implikowane koszty budowy domów i dużych remontów). A inflacja w tej kategorii w ostatnich miesiącach bardzo szybko spada, co dodatkowo przyspiesza dezinflację – wyjaśnili.
Czytaj także: Czesi przyjeżdżają do Polski po mięso, paliwo i papierosy
fot. pixabay.com
oprac. /kp/