29 listopada komisja środowiska Parlamentu UE zagłosowała za przyjęciem przełomowego prawa o odbudowie zasobów przyrodniczych. Nature Restoration Law wyznacza cel dla Unii Europejskiej polegający na objęciu środkami odbudowy przyrody do 2030 r. co najmniej 20% obszaru lądowego i morskiego UE oraz wszystkich ekosystemów tego wymagających do 2050 r. Obecnie ponad 80% siedlisk jest w złym stanie, a poprawa ich stanu według Komisji UE przyniesie szereg korzyści, w tym gospodarczych.
– Wynik 53:28 pokazuje, że europarlamentarzyści przekonali się do korzyści nowego prawa. Jeszcze latem tego roku jeden głos zaważył o dalszym jego procedowaniu, bo deputowani nowe prawo chcieli wyrzucić do kosza. Na etapie negocjacji trójstronnych udało się wypracować porozumienie, z którego jesteśmy zadowoleni jako strona społeczna. Poparcie dla Nature Restoration Law pokazuje, że w Europie są politycy, którzy rozumieją, że nie ma zdrowych, produktywnych społeczeństw w zdegradowanym środowisku – komentuje Augustyn Mikos z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. O poparcie apelowało ponad milion Europejczyków, szereg firm i przedsiębiorców, ekonomistów, naukowców oraz organizacji pozarządowych.
Kraje członkowskie będą miały szeroki wachlarz środków odbudowy przyrody. Nowe rozporządzenie określiło wskaźniki poprawy stanu ekosystemów, w przypadku lasów chodzi o ilość martwego drewna czy wielkość populacji pospolitych ptaków. Nowe prawo będzie miało kluczowe znaczenie zwłaszcza dla polskich lasów, ponieważ to ekosystemy lądowe, które zajmują największą powierzchnię w naszym kraju. – Lepsza ochrona obszarów Natura 2000 nie wystarczy, przyroda jest zniszczona tak bardzo, że musimy odbudowywać wszystkie ekosystemy. Celem i sensem nowego prawa jest odwrócenie dramatycznego trendu utraty bioróżnorodności i powstrzymanie kryzysu klimatycznego. Czeka nas jeszcze głosowanie plenarne pod koniec lutego 2024 r. i oficjalne przyjęcie rozporządzenia przez Radę UE. Głosowanie w komisji środowiska to jednak dobry prognostyk. Rolą NGO będzie pilnowanie, by zapisy zostały wdrożone z korzyścią dla przyrody – mówi Augustyn Mikos.
Przeciw nowemu prawo głosowały posłanki Anna Zalewska (PiS) i Joanna Kopcińska (PiS). Od głosu wstrzymali się Adam Jarubas (PSL) i Jarosław Kalinowski (PSL). Europosłanki Ewa Kopacz (PO) oraz Elżbieta Łukacijewska (PO) nie wzięły udziału w głosowaniu. Nie byli obecni także: Marek Balt (SLD) i Róża Thun (Polska 2050), którzy we wcześniejszych głosowaniach wyrazili swoje poparcie dla Nature Restoration Law. – Przyglądaliśmy się głosowaniu w Brukseli, by sprawdzić czy deklaracje partii tworzących obecną większość koalicyjną przełożą się na głosy za przyrodą w Europie. Choć umowa koalicyjna nie mówiła nic o Nature Restoration Law, to nowe prawo jest w pełni zgodne z deklaracjami polskich polityków dotyczącymi lepszej ochrony polskich lasów i rzek. Wstrzymywanie się od głosu i nieobecność jest dla nas niezrozumiała – podsumowuje Augustyn Mikos.
fot. freepik.com
oprac. /kp/