Na koniec pierwszego kwartału tego roku było zarejestrowanych w ZUS ponad 1,138 mln obcokrajowców, co oznacza wzrost o 6% w porównaniu z marcem 2023 r. Najliczniejszą grupą cudzoziemców od wielu lat są obywatele Ukrainy, którzy stanowili 67% obcokrajowców w statystykach ZUS i 4,7% wszystkich ubezpieczonych. W ZUS w województwie śląskim widniało na koniec marca 98 847 obcokrajowców. Również tutaj największą grupę stanowią obywatele zza wschodniej granicy, czyli Ukraińcy i Białorusini, a także Gruzini.
W minionym roku najwięcej zezwoleń na pracę wydano obywatelom Indii – 45 998. Na drugim miejscu znaleźli się Nepalczycy (35 287), a na trzecim Filipińczycy (29 154). Ukraińcom i Białorusinom wydano odpowiednio 7298 i 6383 zezwoleń. Zdaniem ekspertów napływ emigrantów z odległych krajów jest nie tylko nieunikniony, ale wręcz konieczny.
Poseł Maciej Konieczny, kandydat Lewicy wyborach do Parlamentu Europejskiego, uważa, że Polska jest nieprzygotowana, by stać się krajem, do którego przyjeżdża się za pracą. – Mamy niewydolny system, który powoduje patologie. Przez lata polskie państwo nie zrobiło nic, by stworzyć skuteczny mechanizm zapraszania ludzi do pracy – podkreśla. Zaznacza, że Polska wydaje setki tysięcy wiz pracowniczych. – Robią to urzędy wojewódzkie, które nie są w stanie zweryfikować firm zapraszających osoby do pracy, tak jak nieweryfikowane są agencje pracy tymczasowej. Później państwo polskie nie sprawdza w żaden sposób, czy osoby, które wjechały do kraju, realnie tu pracują, czy też użyły tego jako furtki do wjazdu do strefy Schengen – zwraca uwagę poseł.
Maciej Konieczny podkreśla, że jeśli ktoś chce zatrudnić w Polsce obcokrajowca, to mierzy się z niebotycznymi trudnościami i niewydolnym systemem i wtedy zaczyna kombinować. – W związku z tym albo daje łapówkę, albo próbuje zatrudniać nielegalnie. To są rzeczy nieakceptowalne – zaznacza. Zdaniem polityka jest niezbędny jest przejrzysty i wydolny system, w którym obcokrajowcy będą zatrudniani legalnie i będą mieli zagwarantowane prawa. – Potrzebujemy też tego, żeby były instytucje, które wiedzą, kto pracuje w Polsce i na jakich warunkach – wskazał.
Jak zwraca uwagę współprzewodniczący partii Razem, poseł Lewicy Adrian Zandberg, Polska staje się krajem, do którego się przyjeżdża za pracą. Jego zdaniem tym procesem należy zarządzać w sposób rozsądny, racjonalny i zgodny ze standardami prawa pracy, a dalszy brak polityki migracyjnej skazuje Polskę na wzrost frustracji, wzajemnych pretensji i społecznego gniewu. – Jeśli chcemy tego uniknąć, to trzeba w końcu tym procesem zarządzać. Chowanie głowy w piasek, w czym celują od lat polskie rządy, brak polityki migracyjnej, brak sensownych narzędzi jej prowadzenia, prowadzi do katastrofy, której możemy uniknąć, ale trzeba nieco więcej racjonalizmu – podkreśla Adrian Zandberg.
Czytaj także: Obcokrajowcy założyli 12 tys. JDG w ciągu trzech miesięcy
fot. freepik.com
oprac. /kp/