Z roku na rok przybywa katastrof naturalnych – ich liczba na całym świecie wzrosła pięciokrotnie w ciągu ostatnich 50 lat. Jednocześnie dzięki rozwojowi systemów wczesnego ostrzegania i doskonaleniu zarządzania kryzysowego liczba ofiar tych zdarzeń zmniejszyła się trzykrotnie. Przyczyniają się do tego dane satelitarne, które – jak pokazały wrześniowe powodzie na południowym zachodzie Polski – coraz skuteczniej wspierają działania ratownicze i zapobiegawcze.
Poland’s Civil Security Hub to projekt Europejskiej Agencji Kosmicznej. Jest to system dostarczania informacji satelitarnych dla zarządzania kryzysowego tworzony we współpracy z fińską firmą Iceye, twórcą największej cywilnej konstelacji satelitów radarowych obserwujących Ziemię. Jego zadaniem jest koordynacja wykorzystania danych z obserwacji Ziemi i wdrażanie innowacyjnych rozwiązań, które integrują informacje pozyskiwane z satelitów i dronów. Eksperci prognozują, że w najbliższej przyszłości tego rodzaju dane staną się nieodzownym elementem wsparcia operacyjnego podczas akcji ratowniczych i zarządzania kryzysowego. – Obserwacja satelitarna, monitorowanie wody, tak jak to miało miejsce w czasie powodzi, precyzyjniejsza lokalizacja, łączenie tych informacji z dronami, świadomość sytuacyjna, efektywniej podejmowane decyzje i efektywniejsza akcja ratownicza – to jest to, o co nam chodzi. Chcemy również ukierunkowywać działania związane z pozyskiwaniem informacji na ocenę ryzyka, bo najlepsza katastrofa to ta, która się nie wydarzyła – podkreśla dr Jakub Ryzenko, szef Centrum Informacji Kryzysowej w Centrum Badań Kosmicznych PAN.
Testy systemu były planowane na wiosnę 2025 r., jednak z powodu powodzi zostały uruchomione wcześniej w trybie eksperymentalnym. – Wykorzystanie technik satelitarnych podczas powodzi to przykład i sukces w efektywnym wspieraniu działań ratowniczych. Dostarczaliśmy informacje do kilkudziesięciu użytkowników w Warszawie i w terenie. Mieli oni świadomość, jak przesuwa się fala powodziowa, jakie obszary zostały zalane, gdzie w danym momencie koncentrować działania. To była oczywiście informacja uzupełniająca, ale często w sposób bardzo istotny rozszerzająca to, co mamy z raportów punktowych – tłumaczy ekspert.
Już 14 września, dzień po rozpoczęciu powodzi, pierwsze analizy danych satelitarnych trafiły do służb ratowniczych. W ciągu dwóch tygodni powstało ich 56. W ciągu mniej niż godziny od wytworzenia do Państwowej Straży Pożarnej, regionalnych centrów zarządzania kryzysowego, służb hydrologicznych czy Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych dostarczono w sumie 147 map. To pozwoliło na niemal natychmiastowe wykorzystanie tych informacji w działaniach ratowniczych. Jak informowała firma Iceye, w czasie powodzi wszystkie satelity radarowe zostały skierowane do obserwacji sytuacji kryzysowej na południu Polski. Do tworzenia opracowań specjaliści CIK CBK PAN wykorzystywali również obrazy satelitarne z programu Copernicus (Sentinel-1, Sentinel-2) oraz Landsat 8/9. Dane te pozwoliły nie tylko ocenić, jaki obszar został zalany, ale również rekomendowały, jak odprowadzać wodę, mapowały konkretne budynki czy ułatwiały decyzje o ewakuowaniu kolejnych terenów. Dane mogą również posłużyć do wczesnego ostrzegania i umożliwienia ludziom podjęcia działań w celu złagodzenia skutków katastrof, zanim do nich dojdzie.
– Chcemy położyć szczególny nacisk na lepszą świadomość sytuacyjną, czyli dowódcy w terenie lepiej wiedzą, co się dzieje, które miejsca są zagrożone, w jakiej kolejności ewakuować, w jakiej kolejności zabezpieczać. Również bardziej precyzyjne prognozowanie rozwoju zagrożenia to też jest szansa na to, żeby takie decyzje były trafniejsze. Czy wreszcie szkolenie, przygotowanie, wykorzystanie prognoz, modeli, scenariuszy rozwoju zagrożenia, żeby lepiej wyszkolić służby – wskazuje dr Jakub Ryzenko. – Żadne rodzaje zagrożeń nie są poza naszym obszarem zainteresowania. Koncentrujemy się na trzech kluczowych, które są największymi problemami: to powodzie, pożary lasów, terenów zielonych, gwałtowne zjawiska pogodowe, przede wszystkim silne wiatry, ale także osuwiska, gwałtowne zmiany opadania terenu – podsumowuje ekspert.
Czytaj także: Ekstremalne zjawiska pogodowe coraz częstsze
fot. pixabay.com
oprac. /kp/