Rząd przyjął projekt ustawy, który ma m.in. uszczelnić polski system wizowy i zmienić system udzielania zezwoleń na pracę dla cudzoziemców. Rząd wycofał się też z przepisu, który miał wprowadzić obowiązek zawierania z obcokrajowcami umów o pracę.
Premier Donald Tusk przypomniał, że za czasów rządów PiS "setki tysięcy wiz wydawano tym, którzy udawali, że będą studiować na polskich uczelniach". – Przyjęliśmy projekt, który zlikwiduje nadużycia. Jesteśmy otwarci na wszystkich ze świata, którzy chcą studiować na polskich uczelniach. Ale wprowadzamy wymóg, który uniemożliwi wykorzystywanie tego przez organizatorów nielegalnej migracji – podkreślił. – Do tej pory, za rządów PiS, było tak, że można było zgłosić się na studenta jakiejś polskiej uczelni, dostawało się wizę schengenowską, ta uczelnia na oczy nie widziała tego studenta, on zapłacił czesne i to wpisowe było relatywnie najtańszym sposobem uzyskania wizy. Ale nikt nie sprawdzał, czy ten potencjalny student zna polski, zna angielski i nikt nie sprawdzał, czy ma maturę. Powstał cały przemysł – wyjaśnił premier. Zaznaczył, że "to się skończyło i trzeba będzie umieć udowodnić, że ktoś tu przyjeżdża naprawdę na studia". Wymagania będą bardziej rygorystyczne, zwłaszcza jeśli chodzi o uznawanie zagranicznych świadectw i znajomość języka polskiego.
Zmiany obejmą również zasady udzielania pozwoleń na pracę dla cudzoziemców oraz ich zatrudniania. Wojewodowie lub starostowie będą zobowiązani do wydania decyzji odmownej, jeśli okoliczności wskazują, że wniosek został złożony dla pozoru, a uzyskane zezwolenie miałoby być wykorzystane przez cudzoziemca do innych celów niż praca na rzecz określonej firmy.
Rząd wycofał się za to z krytykowanego przez przedsiębiorców przepisu, który wprowadzał obowiązek zawierania z obcokrajowcami umów o pracę. Nie będzie też poszerzenia kompetencji kontrolnych Państwowej Inspekcji Pracy oraz Straży Granicznej wobec przedsiębiorców, którzy zatrudniają cudzoziemców. – Zwróciliśmy uwagę na to, aby polscy przedsiębiorcy, którzy coraz częściej korzystają z pracy cudzoziemców, nie ucierpieli. Nie chcemy komplikować życia naszym przedsiębiorcom i utrudniać zatrudniania tych, którzy chcą u nas uczciwie pracować – podkreślił Donald Tusk.
– Cieszymy się z decyzji rządu. Kwestia podstaw współpracy nie powinna być rozstrzygana w tym projekcie, ale rozumiemy potrzebę dyskusji nad mechanizmami efektywniejszego zwalczenia nielegalnego zatrudnienia cudzoziemców, bo rzutuje to na legalnie działających przedsiębiorców. Administracyjne ograniczenie podstaw współpracy nie uwzględnia realiów rynku i mogłoby doprowadzić do negatywnych skutków społecznych i gospodarczych. W wielu branżach umowy prawa cywilnego mają swoje uzasadnienie ze względu na rodzaj świadczonych usług i sposób ich wykonywania – komentuje Nadia Winiarska, ekspertka Konfederacji Lewiatan.
Czytaj także: Śląski rynek pracy coraz bardziej międzynarodowy
fot. freepik.com
oprac. /kp/