Mikrofirmy dominują w polskiej i unijnej gospodarce, stanowiąc odpowiednio 94% i 97% wszystkich przedsiębiorstw. W Polsce zatrudniają 42% wszystkich pracujących i generują 28% PKB. Ich produktywność jest jednak niższa niż w UE. Pandemia i wojna znacznie utrudniły ich działalność, a niepewność sytuacji gospodarczej była najsilniej odczuwaną przez nich barierą w funkcjonowaniu.
W 2022 r. mikrofirmy stanowiły zdecydowaną większość przedsiębiorstw w UE, osiągając 94% udziału. Funkcjonowało ich łącznie 31 mln. Dominowały we wszystkich krajach członkowskich, a szczególnie na Słowacji i w Holandii, gdzie ich udział wynosił po 97%. Z kolei ich udział był najniższy w Niemczech (84%) i Luksemburgu (87%). W Polsce najmniejsze przedsiębiorstwa stanowiły 96% wszystkich firm, plasując nasz kraj w czołówce państw z największym udziałem tych podmiotów. Polskie mikroprzedsiębiorstwa wykazują się jednak znacznie niższą produktywnością niż w innych krajach UE. Ich produktywność wynosiła jedynie 14 tys. euro na jednego pracownika, czyli była ponad 2,5-krotnie niższa od średniej unijnej i 9-krotnie niższa niż w krajach z najwyższym jej poziomem – wynika z raportu „Mikrofirmy pod lupą w latach 2019-2023” Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
– Widać w luce produktywności wyraźny podział na kraje Europy Zachodniej i Środkowo-Wschodniej. Te pierwsze, głównie Skandynawia i kraje Beneluksu, wyróżniały się wyraźnie większą produktywnością od państw, które weszły do Unii w 2004 r. W Polsce, podobnie jak w większości krajów UE, produktywność pracy rośnie wraz ze wzrostem wielkości firmy. Produktywność krajowych mikroprzedsiębiorstw była ponad trzykrotnie niższa w porównaniu z największymi polskimi firmami zatrudniającymi powyżej 250 osób – zwraca uwagę dr Anna Szymańska, starsza analityczka w zespole foresightu gospodarczego w PIE.
Lata 2019-2023 były niezwykle trudne dla mikroprzedsiębiorstw. Niepewność gospodarcza wywołana pandemią, wojną w Ukrainie, kryzysem energetycznym i wysoką inflacją była dla nich największym wyzwaniem. Ponad 70% firm w 2022 i 2023 r. wskazywało na nią jako na główną barierę w prowadzeniu działalności. Dodatkowo mikroprzedsiębiorcy borykali się z rosnącymi kosztami pracowniczymi (80% w 2023 r.) i cenami surowców (63%). Zatory płatnicze i trudności w rekrutacji to kolejne problemy, które dotknęły znaczną część mikrofirm.
Badanie pokazało, że choć mikrofirmy podejmowały różne działania, to najwięcej uwagi poświęcały sprzedaży. W szczególności zacieśnianie relacji z klientami było powszechną praktyką. Dotyczyło to przedsiębiorstw ze wszystkich branż, jednak największe znaczenie miało dla firm związanych z zakwaterowaniem i gastronomią oraz usługami, gdzie wskazało na nie po 90% ankietowanych. Również przedsiębiorstwa handlowe przywiązywały dużą wagę do budowania relacji z klientami (82%). Natomiast najmniej popularne były inwestycje w rozwój, takie jak B+R (5-28%), automatyzacja(4-28%) czy dywersyfikacja działalności (4-23%). Przyczyną była przede wszystkim niewielka skala biznesu, wąska specjalizacja i lokalny charakter działalności.
Dr Urszula Kłosiewicz-Górecka, starsza analityczka w zespole foresightu gospodarczego w PIE, zwraca uwagę, że aby mikroprzedsiębiorstwa mogły w pełni wykorzystać swój potencjał i poprawić swoją produktywność, konieczne będzie inwestowanie w innowacje i cyfryzację. – Mikroprzedsiębiorcy, którzy chcą się rozwijać, często nie potrafią uwolnić istniejącego potencjału wzrostu poprzez rozwój biznesu z powodu kilku wyzwań, takich jak brak zasobów finansowych i ludzkich. Ci, którzy mają największe szanse na rozwój, potrzebują wsparcia na wielu poziomach, w tym dostępu do wiedzy z zewnętrznych źródeł i przełożenia wiedzy na odpowiednią działalność innowacyjną oraz wsparcia w dostępie do rynków międzynarodowych, na których mniejsze przedsiębiorstwa są w niekorzystnej sytuacji z powodu braku ekonomii skali – tłumaczy ekspertka.
fot. freepik.com
oprac. /kp/