
Rządowa propozycja nowelizacji ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy zapowiada duże zmiany, które zwiększą uprawnienia inspektorów i wymuszą na firmach nowe podejście do zarządzania umowami. Pracodawcy muszą przygotować się na intensywniejszy nadzór, a przede wszystkim na nowe, dotkliwe konsekwencje nieprawidłowości.
Najważniejsza zmiana dotyczy umów cywilnoprawnych. Po wejściu w życie ustawy inspektorzy PIP będą mogli natychmiastowo przekształcać umowy cywilnoprawne w umowy o pracę, bez konieczności czekania na orzeczenie sądu. Nowelizacja przewiduje również prowadzenie zdalnych kontroli, co najmniej dwukrotne podniesienie wysokości mandatów oraz szybszy dostęp do danych dzięki automatycznej wymianie informacji z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych i Krajową Administracją Skarbową.
Dane z "Podsumowania działalności PIP 2024" wynika, że w zeszłym roku w wyniku kontroli PIP pracownicy odzyskali ponad 158,8 mln zł zaległych wynagrodzeń dla 52,4 tys. osób. Ponadto 3,2 tys. umów cywilnoprawnych zostało zamienionych na etaty, dzięki czemu 4,2 tys. pracowników na umowach cywilnoprawnych odzyskało 1,7 mln zł z powodu łamania przepisów o minimalnej stawce godzinowej.
Ujawniono również rosnącą liczbę nieprawidłowości w zatrudnianiu cudzoziemców – nielegalne powierzenie pracy dotyczyło 19,6% obcokrajowców objętych kontrolą (7,2 tys. osób), podczas gdy rok wcześniej odsetek ten wynosił 17%, a w 2022 r. – 12,8%. Najwięcej naruszeń odnotowano w budownictwie, przetwórstwie przemysłowym oraz usługach administracyjnych i transporcie. – Cudzoziemcy to dziś realna siła napędowa polskiej gospodarki. Ich praca ma wpływ na wzrost PKB, dlatego tak ważne jest eliminowanie patologii w postaci zatrudniania w szarej strefie czy wynagrodzeń pod stołem. Dobrze zarządzony rynek pracy z udziałem obcokrajowców to zysk nie tylko dla firm, ale i dla całej gospodarki – podkreśla Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service i ekspert rynku pracy.
Eksperci Personnel Service ostrzegają, że firmy muszą przygotować się na całkowicie nową rzeczywistość prawną. Kluczowe będzie szybkie uporządkowanie dokumentacji kadrowo-płacowej oraz przeprowadzenie audytu obecnych umów pod kątem ich zgodności z art. 22 Kodeksu pracy. Niezbędne stanie się także opracowanie procedur odwoławczych i przeszkolenie pracowników działów HR oraz menedżerów. – Lepiej przygotować się zawczasu, niż mierzyć się z konsekwencjami natychmiastowej decyzji inspektora – radzi Krzysztof Inglot.
Nowa ustawa budzi również wątpliwości natury prawnej. Krzysztof Inglot podkreśla, że choć inspektorzy mają interweniować na podstawie skarg, to niejasne pozostają kwestie dotyczące okresu, za jaki będzie następowało przekształcenie umowy. – O ile kwestia rozliczenia za okres wsteczny jest jasna i pracodawca nie poniesie kosztów, o tyle brak jest regulacji dotyczących okresu od dnia wydania decyzji inspektora do momentu wydania przez sąd orzeczenia sprzecznego z decyzją PIP. W tym czasie pracodawca był zobowiązany traktować daną osobę jak pracownika: opłacał składki, udzielał płatnych urlopów i wypłacał wynagrodzenie za okresy niezdolności do pracy. Powstaje pytanie, czy w takim przypadku pracodawca powinien dokonać ponownego rozliczenia, tak jakby dana osoba była zleceniobiorcą, i domagać się zwrotu nadpłaconych świadczeń, a także złożyć do ZUS wniosek o zwrot składek. Taki scenariusz nie został przez ustawodawcę przewidziany – podkreśla ekspertka.
fot. pexels.com
oprac. /kp/