27% polskich firm chce od lipca do września poszukiwać nowych pracowników. O redukcji etatów mówi natomiast 17% przedsiębiorstw. Najwięcej ofert pracy będzie w produkcji przemysłowej, IT & technologii, telekomunikacji, komunikacji i mediach, a także w budownictwie.
Jak wynika z raportu ManpowerGroup „Barometr ManpowerGroup Perspektyw Zatrudnienia”, prognoza netto zatrudnienia dla Polski, która jest barometrem rynku pracy i pokazuje chęci firm związane z pozyskiwaniem nowych kadr, wynosi +11%. To wynik wyższy o 5 punktów procentowych od prognozy deklarowanej na bieżący kwartał. Podczas gdy 27% badanych przedsiębiorstw mówi o planach zatrudnienia nowych pracowników, 17% prognozuje redukcje etatów. Jednocześnie 54% firm chce pozostawić liczbę pracowników na niezmienionym poziomie, a jedynie 2% nie zna planów zatrudnienia na kolejny kwartał.
– Biorąc pod uwagę czas przeprowadzenia badania można uznać, że prognoza dla Polski jest naprawdę optymistyczna. To wynik, który notowaliśmy pod koniec 2021 r., gdy pracodawcy byli bardzo otwarci na zatrudnienie nowych pracowników. Obecna prognoza nie wskazuje też na recesję czy hamowanie gospodarki, nie widać również tendencji spadkowych na rynku pracy – mówi Tomasz Walenczak, dyrektor generalny ManpowerGroup w Polsce. – Z drugiej strony na rynku obserwujemy zjawiska, które mogą mieć niekorzystny wpływ na nastroje rekrutacyjne firm. Najnowsze dane z Chin o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej mogą w dalszej perspektywie niekorzystnie wpłynąć na działania przedsiębiorstw w Polsce. Podobnie rosnąca inflacja i podwyżki stóp procentowych mogą doprowadzić do osłabienia jeszcze wysokiego poziomu konsumpcji, choć popyt krajowy będzie wzmacniany przez ponad dwa miliony uchodźców, którzy napłynęli do Polski z Ukrainy. Organizacje, które planowały nowe inwestycje i chciały zrealizować swoje plany rozwoju przy wsparciu kredytów, mogą je przesuwać na czas bardziej sprzyjający kredytobiorcom – tłumaczy Tomasz Walenczak.
Najłatwiej o nową pracę będzie w produkcji przemysłowej, gdzie prognoza netto zatrudnienia +33% jest jedną z najwyższych notowanych w blisko 14-letniej historii badania w Polsce. O znacznych potrzebach rekrutacyjnych mówi też sektor IT & technologii, telekomunikacji, komunikacji i mediów (+26%) oraz budownictwo (+19%). Nowych pracowników będą intensywnie poszukiwać restauracje i hotele (+15%) oraz organizacje z sektora bankowości, finansów, ubezpieczeń i nieruchomości (+15%).
Na drugim biegunie znajdują się przedsiębiorstwa reprezentujące sektor produkcji podstawowej z planami redukcji zatrudnienia na poziomie -6% oraz handel z prognozą na poziomie 0%. W przypadku handlu to drugi najniższy wynik w historii badania, niższy (-4%) odnotowano tylko raz – w trzecim kwartale 2020 r.
Biorąc pod uwagę dane dla regionów, to najwięcej nowych pracowników chcą pozyskiwać firmy zlokalizowane w południowo-zachodniej części kraju (+17%), dla której wynik na nadchodzący kwartał jest drugim najwyższym w ciągu ostatnich pięciu lat. Podobnie firmy z centralnej (+14%) i północno-zachodniej Polski (+14%) będą prowadzić intensywne działania rekrutacyjne. Z kolei najmniej nowych rekrutacji można się spodziewać na wchodzie (+3%), gdzie ostatnio tak niską prognozę firmy wskazały prawie osiem lat temu. We wszystkich sześciu badanych regionach pracodawcy chcą powiększać swoje zespoły.
Swoje zespoły w największym stopniu chcą wzmacniać duże firmy, które wskazują prognozę na poziomie aż +20%. O znacznych potrzebach rekrutacyjnych mówią też średnie przedsiębiorstwa, z prognozą +15%. Z kolei małe i mikroprzedsiębiorstwa już drugi kwartał z rzędu utrzymują swoje plany zatrudnienia na podobnych, mało optymistycznych poziomach, zapowiadających stagnację a nawet redukcje etatów. Małe firmy mówią o prognozie +1%, a organizacje mikro wskazują -4%.
fot. unsplash.com
oprac. /kp/