W 2023 r. z powodu wysokiej inflacji minimalne wynagrodzenie wzrośnie dwukrotnie – od 1 stycznia z 3010 zł do 3490 zł, a od 1 lipca – do 3600 zł. Rząd szacuje, że dzięki temu wyższe pensje w przyszłym roku otrzyma ok. 3,05 mln osób. Inni pracownicy też skorzystają, ponieważ dzięki temu wzrosną świadczenia powiązane z płacą minimalną.
Według szacunków rządu gospodarstwa domowe zyskają w ten sposób w przyszłym roku dodatkowe 15,7 mld zł. Z największymi kosztami muszą liczyć się małe i średnie przedsiębiorstwa, bo to one zdecydowanie najczęściej zatrudniają pracowników na minimalnych stawkach. Z danych GUS z grudnia 2020 r. wynika, że proporcjonalnie najwięcej osób zarabiających najniższą pensję jest zatrudnionych w branży zakwaterowania i gastronomii – stanowią 41% ogółu pracujących w tym sektorze, budownictwie (33,7%), innej działalności usługowej (21,6%) oraz w handlu i naprawie pojazdów (20,6%).
— Pamiętajmy, że cena pracy kształtuje się na rynku lokalnym. A w Polsce problemem jest duże zróżnicowanie regionalne wynagrodzeń. Firmy z dużych ośrodków miejskich nie mają trudności z zapewnieniem płacy minimalnej. Aby móc konkurować, muszą oferować wyższe stawki. Za to w niektórych powiatach poza aglomeracjami najniższe wynagrodzenie jest już bliskie średniej płacy na tamtejszym rynku. A to problem dla lokalnych biznesów nastawionych na usługi. Problematyczne jest więc to, że Polska jest stosunkowo dużym i zróżnicowanym regionalnie krajem, a obowiązuje w niej jedna płaca minimalna, która na dodatek od ponad 10 lat rośnie szybciej niż produktywność pracy — komentuje Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan.
Z kolei związki zawodowe podkreślają, że wbrew obiegowym opiniom podwyżki płacy minimalnej nie przyczyniają się do wzrostu bezrobocia. Wskazują, że konieczność podwyżek wynika m.in. z inflacji, a jednocześnie przypominają o wymogach, jakie przewiduje unijna dyrektywa w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w Unii Europejskiej. — Już niedługo Polska będzie musiała ustanowić niezbędne ramy ustalania i aktualizowania ustawowych wynagrodzeń minimalnych. Wszystko po to, by dokonać oceny, czy płaca minimalna jest odpowiednia dla zapewnienia godnego poziomu życia, biorąc pod uwagę warunki społeczno-gospodarcze, siłę nabywczą wynagrodzenia minimalnego oraz długoterminowe poziomy i zmiany produktywności — wskazuje Norbert Kusiak, dyrektor wydziału polityki gospodarczej i funduszy strukturalnych OPZZ.
Z wysokością najniższej pensji powiązane są także świadczenia pracownicze, takie jak odprawa przysługująca w razie zwolnienia grupowego lub przy rozwiązaniu umowy przez firmę zatrudniającą co najmniej 20 pracowników z przyczyn niedotyczących zatrudnionego. Świadczenie takie nie może przekroczyć 15-krotności minimalnego wynagrodzenia, czyli 52 350 zł w pierwszym półroczu 2023 r. i 54 tys. zł w drugim. Wrosną też minimalne wysokości odszkodowania z tytułu dyskryminacji lub mobbingu oraz najniższe gwarantowane wynagrodzenie za czas przestoju, który nie jest spowodowany z winy zatrudnionego. Te wartości wyniosą 3490 zł w pierwszym półroczu i 3600 zł w drugim półroczu 2023 r. Z kolei maksymalne świadczenie szkoleniowe dla osoby zwolnionej z pracy wyniesie odpowiednio 6980 zł i 7200 zł. Od nowego roku wyższy będzie też dodatek za pracę w nocy, który wynosi 20% stawki godzinowej wynikającej z minimalnego wynagrodzenia za pracę obowiązującego w danym roku kalendarzowym.
fot. pexels.com
oprac. /kp/