Postępująca transformacja cyfrowa będzie zdaniem ekspertów jednym z dominujących trendów na rynku pracy w 2023 r. Chodzi nie tylko o zmiany w modelu rekrutacji, lecz także popyt na nowe zawody i kompetencje. Coraz większy wpływ na rynek ma także transformacja energetyczna.
Cyfryzację rynku pracy przyspieszyła pandemia koronawirusa, które wymusiły pracę zdalną, inwestycje w infrastrukturę IT i nowe, bardziej elastyczne modele zatrudnienia. – Cyfryzacja rynku pracy dotyczy w tej chwili głównie dwóch obszarów. Pierwszy to komunikacja – znakomita większość wywiadów z kandydatami odbywa się w tej chwili za pośrednictwem aplikacji komunikacyjnych – tłumaczy Wojciech Ratajczyk, prezes zarządu Trenkwalder Polska i członek zarządu Polskiego Forum HR. Drugi obszar to tzw. crowdstaffing, czyli outsourcing zadań rekrutacyjnych za pośrednictwem otwartych platform. – To jest zjawisko dość nowe, które zaczyna być coraz intensywniej wykorzystywane. Polega na tym, że firmy rekrutacyjne budują platformy IT, na których niejako wystawiają swoje rekrutacje na sprzedaż. Każdy może podjąć się zrobienia danego projektu przy podziale prowizji z firmą, która tę platformę wystawia – wyjaśnia ekspert. – Niewątpliwie dzięki temu będzie rosła grupa freelancerów, wolnych strzelców, którzy będą wykorzystywali te platformy – nie będą się wiązać z żadną firmą w sposób formalny, będą po prostu skakali od projektu do projektu. Jeśli będą dobrzy, będą w stanie wykonać dane zlecenia, będą mogli z tego żyć – dodaje.
Jak ocenia Wojciech Ratajczyk, w 2023 r. na rynku można się też spodziewać większej liczby rekrutacji związanych z kompetencjami przyszłości. W dłuższej perspektywie będą się też pojawiać nowe kategorie specjalistów, takich jak np. pasterz robotów czy trener chatbotów. – Pasterz robotów to osoba, która posiada umiejętności analityczne, matematyczne, informatyczne, ale potrafi również powiązać pracę sztucznej inteligencji z człowiekiem. Podobnie jak trener chatbotów, czyli osoba, która zna podstawy informatyki i biznesu, w którym dany chatbot ma pracować, i uczy go scenariuszy rozmów czy interakcji z żywym człowiekiem. To są zupełnie nowe stanowiska, które do tej pory nie istniały. Nie są kwestią najbliższej przyszłości, ale jednak widzimy już zarysowujące się trendy wykorzystania coraz większej ilości robotów i sztucznej inteligencji – podkreśla.
Cyfryzacja spowoduje też jednak znikanie pewnych zawodów z rynku. – Będą znikać te zawody, które wymagają ściśle określonych, powtarzalnych umiejętności w wąskich dziedzinach, jak np. analiza danych, proste czynności manualne. Oba te zawody mogą być wyeliminowane przez roboty, choć nie jest to perspektywa najbliższego roku czy dwóch – mówi Wojciech Ratajczyk.
Trendy na rynku pracy w tym roku zdaniem eksperta będzie też kształtować transformacja energetyczna wzmocniona przez obecny kryzys na rynku surowców. Oba te czynniki powodują, że firmy przykładają coraz większą wagę do oszczędności energii i ograniczania emisji, a to generuje popyt na nowych specjalistów, którzy będą się zajmowali kontrolą procesów związanych z konsumpcją energii czy minimalizacją wpływu działalności przedsiębiorstwa na środowisko. – Jest grupa zawodów, które wiążą się z transformacją energetyczną, takich jak np. inżynier wykorzystania energii w firmie. Jest to ktoś pomiędzy HR-owcem a BHP-owcem, ale zajmujący się zagadnieniami związanymi z konsumpcją energii – mówi członek zarządu Polskiego Forum HR.
Według prognoz Konfederacji Lewiatan w związku z transformacją energetyczną i Europejskim Zielonym Ładem do końca tej dekady liczba osób zatrudnionych w sektorze górniczym i wydobywczym spadnie o 87% w porównaniu z 2021 r. W zamian na rynku pracy pojawią się nowe specjalizacje, związane np. z energetyką odnawialną. Również w górnictwie będą potrzebni nowi eksperci, tym razem zajmujący się rekultywacją terenów pokopalnianych.
fot. freepik.com
oprac. /kp/