Przeciętne, miesięczne wynagrodzenie brutto w grudniu wyniosło 7329,96 zł. Rekordowa kwota spowodowana była wypłatami m. in. premii kwartalnych, świątecznych, nagród z okazji Dnia Górnika, nagród rocznych oraz wypłatami odpraw emerytalnych, które obok wynagrodzeń zasadniczych także zaliczane są do składników wynagrodzeń. To wzrost o 10,3% w porównaniu do sytuacji sprzed roku. Dane dotyczą jednak tylko firm, w których pracuje 10 lub więcej osób w wybranych rodzajach działalności PKD 2007.
Najwyższy wzrost przeciętnych miesięcznych wynagrodzeń brutto odnotowano w sekcji "Rolnictwo, leśnictwo, łowiectwo i rybactwo" (o 74,3%), gdzie wynagrodzenia zwiększyły się do 15 218,13 zł (miesiąc wcześniej wyniosły 8 732,13 zł), "Górnictwo i wydobywanie" (o 32,6%), gdzie odnotowano płace w wysokości 18 800,93 zł (14 178,21 zł), "Działalność związana z kulturą, rozrywką i rekreacją" (o 26,5%), gdzie wynagrodzenia wzrosły do 7440,24 zł (5882,86 zł).
W grudniu 2022 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło 6,504 mln etatów, co oznacza wzrost 2,2% rok do roku.
– Tempo wzrostu wynagrodzeń jest wciąż niższe od inflacji, tak też pozostanie przez większość tego roku – ocenia Marcin Klucznik z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Jak podkreśla, tempo wzrostu wynagrodzeń spowolniło z 13,9% w listopadzie do 10,3% w grudniu.
Przeciętna pensja w sektorze przedsiębiorstw po raz pierwszy w historii jest z "siódemką" z przodu. – Wysoka wartość pensji wynika nie tylko z podwyżek podstawowego wynagrodzenia, ale także wypłat premii świątecznych i jednorazowych. Skala podwyżek jest jednak nierówna pomiędzy sektorami gospodarki. W większości branż płace rosną o ok. 6-8 pkt. proc. wolniej od inflacji. Oznacza to spadek siły nabywczej konsumentów. Najsłabsze wyniki obserwujemy w handlu oraz wśród prostych prac. Komunikat GUS wskazuje na szczególnie szybki wzrost wynagrodzeń w branży transportowej i magazynowej – komentuje analityk. – Wzrost inflacji w styczniu oraz lutym oznacza jednak dodatkowe pogorszenie się zdolności nabywczej wynagrodzeń. Dodatkowo malejąca liczba nowych rekrutacji utrudnia zmianę pracy w celu uzyskania podwyżki. W takich warunkach pensje będą rosnąć wolniej od inflacji przez większość tego roku – przewiduje Marcin Klucznik.
Zatrudnienie w grudniu spadło o niecałe 3 tys. etatów względem listopada. Jak prognozuje ekspert, spowolnienie gospodarcze przełoży się na wzrost bezrobocia do końca roku z 5,2% do ok. 5,8%. – Spodziewamy się, że zwolnienia będą dotyczyć głównie firm z branży mieszkaniowej oraz małych firm energochłonnych – przewiduje.
fot. freepik.com
oprac. /kp/