Do 2050 r. miliard ludzi na świecie będzie się zmagać z wysokim niedoborem wody, a na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej może to dotyczyć całej populacji – wynika z prognoz World Resources Institute. W ciągu 25 lat zapotrzebowanie na wodę ma wzrosnąć o 20–25%, a jej obieg w środowisku już jest zakłócany przez zmiany klimatyczne. Europejski Komitet Regionów wezwał więc Komisję Europejską do prac nad Europejska Strategią Wodną. Powodem do zmian w tym obszarze ma być Blue Deal, czyli Niebieski Ład – inicjatywa stworzona w ubiegłym roku na wzór Zielonego Ładu. Do tej pory polityka UE w zakresie wody ograniczała się do wybranych zagadnień jak np. monitoring jakości wody. Zdaniem ekspertów dodatkowe działania są niezbędne w obliczu coraz poważniejszych susz, powodzi i problemów z dostępem do wody pitnej.
Obieg wody w środowisku jest zakłócany przez zmiany klimatyczne. Wśród zagrożeń wymienia się m.in. niezrównoważone nawyki konsumpcyjne oraz fałszywe poczucie bezpieczeństwa obserwowane głównie w regionach mocno uprzemysłowionych. Eksperci z Głównego Instytutu Górnictwa – Państwowego Instytutu Badawczego wskazują tymczasem, że co najmniej 11% mieszkańców UE i 17% jej terytorium jest dotkniętych niedoborem wody. Od 1980 r. susze występują coraz częściej, generując koszty w wysokości 100 mld euro w ciągu ostatnich 30 lat. Dodatkowo Europejska Agencja Środowiska szacuje, że w południowej i południowo-zachodniej Europie wzrost temperatury o 3°C może zmniejszyć przepływ rzek w okresie letnim nawet o 40%. Może pogrążyć rolnictwo oraz wiele gałęzi przemysłu. – Konieczne jest sprostanie ogromnym wyzwaniom inwestycyjnym związanym z adaptacją do zmian klimatycznych. Jak wynika z szacunków Banku Światowego, 50% wydatków z tym związanych to są właśnie wydatki związane z gospodarką wodną. Zmieniają się schematy związane np. z częstością i intensywnością opadów deszczu, w związku z tym konieczne jest zwiększenie zdolności w zakresie retencjonowania wody, tak aby można było wykorzystywać te zasoby wtedy, kiedy mamy do czynienia z przedłużonym okresem suszy – podkreśla Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich.
Blue Deal obejmuje m.in. dbanie o powszechny dostęp do wody pitnej i efektywne zużywanie wody, walka z ubóstwem wodnym, inwestycje w infrastrukturę wodną i sieć dystrybucyjną, zajęcie się wodochłonnymi gałęziami przemysłu oraz wodooszczędnymi technologiami. – Realizacja strategii Blue Deal wiąże się z koniecznością poniesienia nakładów inwestycyjnych w łącznej kwocie ok. 390 mld euro, co jest ogromnym wyzwaniem. To oczywiście musi być rozłożone na lata, prawdopodobnie są to środki do wydania w perspektywie finansowej Unii Europejskiej na lata 2028–2035 – tłumaczy ekspert. Dodaje, że niezbędna jest też mobilizacja kapitału prywatnego za pomocą instrumentów takich jak niebieskie obligacje, które służyłyby finansowaniu inwestycji związanych z ochroną zasobów wodnych czy zwiększeniem efektywności wykorzystania wody. – Obecnie w sieciach wodociągowych tracimy aż 30% wody. To woda, która jest nimi wysyłana, ale nie jest ostatecznie dostarczana do odbiorców z uwagi na różnego rodzaju nieszczelności czy fakt, że infrastruktura wodociągowa nie jest wystarczającej jakości – wyjaśnia Łukasz Kozłowski.
Okazuje się, że Polska jest szczególnie narażona na skutki niedoboru wody, ponieważ jest jednym z krajów UE, które ma najmniejsze zasoby wodne. Szansą wynikającą z Niebieskiego Ładu jest możliwość dostępu do dużych środków. Ekonomista tłumaczy, że celem inicjatywy nie jest karanie firm, ale tworzenie zachęt i instrumentów wsparcia dla nich po to, aby mogły w sposób bardziej odpowiedzialny wpływać na zarządzanie ograniczonymi zasobami wody. – Potencjalnie mogą się zmienić również struktury taryf wodnych dla przedsiębiorstw. Mogą być one uzależnione np. od intensywności wykorzystania wody, czyli pewien bazowy poziom zapotrzebowania na wodę może być zaspokajany w niskim koszcie, natomiast to, co zostanie uznane za nadmiarowe zużycie wody, może się wiązać z ponoszeniem znacznie wyższych kosztów, niż ma to miejsce do tej pory. Jednocześnie w przypadku przedsiębiorców również istnieje możliwość rozszerzenia zasad tzw. rozszerzonej odpowiedzialności producenta również na kwestie związane z wodą. To potencjalnie w przypadku producentów produktów, do których wytworzenia zużywane są duże ilości wody, lub w przypadku producentów, którzy odprowadzają duże ilości ścieków niepodlegające oczyszczeniu, może się wiązać z dodatkowymi obciążeniami finansowymi – podsumowuje ekspert.
fot. freepik.com
oprac. /kp/