W związku z lipcowym wstrząsem w KWK Rydułtowy Polska Grupa Górnicza, do której należy zakład, przedstawiła plany dotyczące jej przyszłości. Jak podkreślił p.o. prezesa, wiceprezes ds. finansowych PGG Bartosz Kępa, koncepcja dalszego funkcjonowania ruchu wymagała wzięcia pod uwagę dużej liczby złożonych zagadnień technicznych. – Cała trudność polegała na tym, by jak najoptymalniej zaprojektować przyszłość kopalni przy wykorzystaniu danych możliwości technicznych, zapewnieniu bezpieczeństwa naszym pracownikom i oczywiście zgodnie z umową społeczną – wyjaśnił. Przewiduje ona, że Rydułtowy mają działać do 2043 r., Marcel do 2046 r., a Jankowice i Chwałowice w kopalni ROW – do 2049 r.
Marek Skuza, wiceprezes ds. produkcji, uściślił, że zgodnie z ekspertyzą opracowano dla kopalni jednościanowy model funkcjonowania kopalni – z możliwością krótkookresowego zazębiania się wydobycia z dwóch w ścian prowadzonego szeregowo w dwóch różnych partiach złoża E2 i E1. Od 1 stycznia 2025 r. wdrożony ma zostać nowy schemat organizacyjny kopalni ROW dostosowany do nowego modelu eksploatacji. Od 2026 r. średnioroczne wydobycie ma wynosić 600-800 tys. ton węgla – przy docelowej odstawie urobku do ruchu Marcel. Sporo czasu ma zająć osiągnięcie zamierzonej struktury eksploatacji. – Jeśli w skorygowanej strukturze uda nam się fedrować w partiach E1 i E2, to wydobędziemy wprawdzie trochę mniej węgla, ale będziemy w stanie prowadzić eksploatację do momentu wygaszenia kopalni przewidzianego w harmonogramie według umowy społecznej – wskazał Marek Skuza.
– Trzeba zdawać sobie sprawę, że duża część załogi Rydułtów docelowo będzie alokowana na inne ruchy wydobywcze, jednak wyłącznie w ramach kopalni ROW. Chcemy przełożyć ciężar wydobycia na inne ruchy, bo 2,5 tys. osób to za dużo do planowanego modelu w Rydułtowach – zapowiedział. Dodał, że jednocześnie kopalnia ROW, podobnie jak inne zakłady PGG, zamierza odchodzić od usług firm zewnętrznych. – Zmierzamy generalnie do tego, aby wszystko, co jest w kompetencjach naszych pracowników było wykonywane załogą własną – podkreślił Marek Skuza. Korekty modelu eksploatacji w ruchu Rydułtowy wpłyną na wielkość dotacji do redukcji zdolności produkcyjnych wynikającej z umowy społecznej. Uwzględniono je już w przyszłorocznym budżecie, Planie Techniczno-Ekonomicznym i Planach Operacyjnych Kopalń.
Marek Skuza zaznaczył, że sytuacja KWK Rydułtowy nie przypomina tej z kopalni Bobrek należącej do Węglokoksu Kraj, gdzie po tąpnięciach eksperci wykazali brak możliwości dalszej bezpiecznej eksploatacji, wskutek czego produkcja tam potrwa tylko do końca 2025 r. – Wszędzie, gdzie mogliśmy, staraliśmy się to wykazać – mamy alternatywne udostępnienie złoża. Odbyłem wiele spotkań z ekspertami ze świata nauki i ekspertami z WUG, poszukując dalszego modelu funkcjonowania ruchu Rydułtowy, który ze względu na poziom bezpieczeństwa byłby akceptowalny. Jestem pełen wiary, że poza pewnymi szczegółami, które musimy jeszcze dograć, zaproponowany przez nas model ma dużą szansę na uzyskanie akceptacji przez komisję ds. zagrożeń naturalnych przy prezesie WUG – podkreślił.
fot. arch. red.
oprac. /kp/