
Zbliża się Dzień Dziecka, a wraz z nim radość i prezenty dla najmłodszych. Zanim jednak maskotki, klocki czy słodycze trafią w ręce obdarowanych, za kulisami tego święta rozgrywa się prawdziwa logistyczna operacja. Okazuje się, że dla tysięcy pracowników sektora produkcyjnego i logistycznego przygotowania do Dnia Dziecka trwają już od początku roku.
Jak wynika z danych agencji Danae, Dzień Dziecka to trzecia najważniejsza okazja prezentowa w Polsce, zaraz po urodzinach (95%) i Bożym Narodzeniu (90%). Badania Empiku potwierdzają, że aż 91% Polaków planuje wręczyć prezent, a 64% zamierza podarować więcej niż jeden upominek. Co najchętniej kupujemy? Bezkonkurencyjnie królują zabawki (53%) – od maskotek przez klocki po lalki – oraz słodycze (53%). Na podium znajdują się również książki i gry (38%), a także ubrania (29%) i sprzęt sportowy (25%). Coraz większą popularnością cieszą się też gadżety elektroniczne, takie jak smartfony czy słuchawki (20%) – podaje PayPo.
Aby te wszystkie prezenty dotarły na czas do rąk dzieci, ogromną pracę wykonują tysiące osób. Pierwsze trzy miesiące roku to czas intensywnej produkcji słodyczy, zabawek i dziecięcych gadżetów. Od kwietnia i maja rusza z kolei intensywny etap logistyczny: kompletowanie zamówień, pakowanie i dostawy do sklepów. W pierwszym kwartale 2025 r. w sektorze przetwórstwa przemysłowego odpowiedzialnym za produkcję prezentów zatrudnionych było 3,28 mln osób. W transporcie i logistyce, które przygotowywały się do obsługi szczytu zamówień, pracowało 1,15 mln, a w handlu 2,2 mln.
– Każdego roku obserwujemy dokładnie taką samą sytuację. Firmy zajmujące się produkcją towarów z listy najchętniej wybieranych prezentów na Dzień Dziecka nie zmniejszają zatrudnienia w pierwszym kwartale. Co jest charakterystycznym zjawiskiem w innych przedsiębiorstwach, które po nowym roku zwalniają na chwilę obroty. W tym przypadku jest zupełnie inaczej, pracy nie brakowało – tłumaczy Iwona Wieczyńska, dyrektor regionu w Grupie Progres. Jak dodaje, najwięcej zadań dotyczyło produkcji zabawek – zarówno ich wytwarzania, jak i dostosowania do lokalnego rynku, np. naklejania polskich instrukcji. Równie ważna była produkcja słodyczy, od prostych czekolad po bardziej złożone wyroby. – Każdego dnia odpowiadało za to setki osób, które w pierwszym kwartale pracowały na to, by zdążyć z zamówieniami na czas. Bez odpowiednio skompletowanej kadry nie byłoby to możliwe – podkreśla ekspertka.
Dane GUS pokazują, że w pierwszym kwartale tego roku produkcja wyrobów czekoladowych wyniosła 130 tys. ton. Znaczna część tych produktów trafi do najmłodszych z okazji ich święta. Podobnie jest z zabawkami – szacuje się, że rocznie w Polsce sprzedaje się ich od 75 do 100 mln, a Dzień Dziecka znacząco wpływa na ten wynik. Prognozy analityków MarketHub wskazują, że przychody branży zabawkarskiej w Polsce osiągną wartość 1,2 mld USD.
Gdy produkcja nieco zwalnia, do akcji wkracza logistyka. Ożywienie w tym sektorze obserwuje się już przed Wielkanocą, a maj jest kolejnym okresem wzmożonej aktywności związanej z zamówieniami na Dzień Dziecka i komunie. Jak wynika z danych Grupy Progres, wiosenny sezon trwa zazwyczaj około pięciu tygodni. Dla wielu pracowników to jednak nie koniec, gdyż kontynuują oni pracę w wakacje, zastępując urlopowiczów. – Maj był bardzo dobrym miesiącem na szukanie pracy w magazynie – ofert nie brakowało i wiele osób skorzystało z tej okazji, podejmując pracę tymczasową. Poszukiwani byli przede wszystkim operatorzy wózków widłowych. Jednak oni mogą liczyć na atrakcyjny etat przez cały rok. Poza tym pracodawcy potrzebowali osób do kompletowania towaru, sortowania i pakowania – komentuje Justyna Lach, Dyrektor Linii Progres HR Logistics w Grupie Progres. Dodaje, że obecnie ofert jest nieco mniej, ale wciąż jest z czego wybierać. Lato to również najlepszy moment dla pracodawców na planowanie rekrutacji kadry na jesień, kiedy to Black Week i Boże Narodzenie przyniosą kolejny wzrost zamówień. – Trzeba o tym myśleć, już teraz, bo rekrutacja to nie tylko znalezienie odpowiednich kandydatów, ale często także liczne formalności i organizacja noclegów czy transportu. To wymaga przygotowania, szczególnie jeśli dana firma zamierza zatrudnić cudzoziemców dopiero planujących przyjazd do Polski w celach zarobkowych. Bywa, że w przypadku niektórych narodowości cały proces ich rekrutacji i legalizacji zatrudniania trwa nawet pół roku i nie można odkładać tego na ostatnią chwilę – podsumowuje ekspertka.
fot. freepik.com
oprac. /kp/