
Jedynie niecałe 12% emerytów w wieku 50–74 lat nadal pracuje, a tylko 19% osób w wieku przedemerytalnym deklaruje chęć kontynuacji pracy. Jak podkreśla prof. dr hab. Elżbieta Gołata z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, przewodnicząca Komitetu Nauk Demograficznych PAN, w społeczeństwie brakuje przyzwolenia na podniesienie wieku emerytalnego, co zmusza do poszukiwania innych zachęt do dłuższej aktywności zawodowej.
Badanie przeprowadzone przez Piotra Szukalskiego i Justynę Wiktorowicz z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych Uniwersytetu Łódzkiego pokazało, że jedynie 18,9% ankietowanych w wieku przedemerytalnym wyraża chęć do dalszej pracy. 51,6% jest temu przeciwnych, a niemal 30% nie ma sprecyzowanego zdania. – Z moich badań i innych prezentowanych podczas Kongresu Statystyki Polskiej wynika, że chcielibyśmy jak najszybciej przejść na emeryturę, ale oczywiście jak najdłużej żyć. I jeszcze żeby ta emerytura była w odpowiedniej wysokości – zauważa prof. Elżbieta Gołata.
Analiza ekspertki pt. „Emerytura i uczestnictwo w rynku pracy” oparta na danych Eurostatu, GUS i OECD ujawnia, że choć odsetek pracujących emerytów w wieku 50–74 lat wzrósł do 11,6%, to jednocześnie ponad 75% emerytów w wieku 60–64 lat pozostaje poza rynkiem pracy. Dotyczy to 94% kobiet i 33% mężczyzn. W grupie wiekowej 65–69 lat udział mężczyzn poza rynkiem pracy wzrasta do ponad 97%. Głównym powodem zakończenia pracy w Polsce jest uzyskanie uprawnień emerytalnych (85,7%), co jest znacznie wyższym wskaźnikiem niż w Norwegii (31,1%) czy Holandii (47,6%).
Największą skłonność do kontynuowania lub powrotu do pracy po przejściu na emeryturę wykazują osoby samozatrudnione. Wśród tych, które decydują się na dalszą pracę, najczęstszym powodem jest "lubię pracować/być produktywnym" (41,7%). Kolejne to konieczność finansowa (30,1%) i chęć pozostania zintegrowanym społecznie (12,7%). – To jest pozytywny wynik z moich badań, ponieważ sugeruje, że można podjąć działania, które by sprzyjały upowszechnianiu etosu pracy, chęci do pracy, stwarzaniu lepszych warunków, zarówno finansowych, jak i tych przynoszących satysfakcję, żeby aktywność ekonomiczna była jak najdłuższa. To nie oznacza, że nie mamy przechodzić na emeryturę. Jak wiemy, wiek emerytalny jest w Polsce jednym z najniższych w państwach europejskich i niestety to jest problem społeczny, że społeczeństwo nie jest chętne podnoszeniu wieku emerytalnego – komentuje prof. Elżbieta Gołata. Polska pod względem najniższego wieku emerytalnego wyprzedza jedynie Słowenię, Grecję, Austrię i Rumunię. Dla porównania – na Islandii średni wiek emerytalny wynosi 66,2 lata, w Danii 65,7, a w Holandii 64,7.
Z badania ekspertów z Uniwersytetu Łódzkiego wynika, że zaledwie 2–3% Polaków popiera podniesienie wieku emerytalnego, podczas gdy 78–80% jest temu przeciwnych, a reszta nawet opowiada się za jego obniżeniem. Zdecydowana większość pytanych uważa, że optymalny wiek przejścia na emeryturę to ustawowe 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Co więcej, 73,6% pracujących kobiet i 75,1% pracujących mężczyzn planuje przejść na emeryturę najszybciej, jak to możliwe. – Dobrze byłoby więc pomyśleć o tym, co w zamian, co można zrobić, nie podwyższając wieku emerytalnego, żeby zachęcić do dłuższej aktywności – postuluje ekspertka z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
Dłuższa aktywność zawodowa jest szczególnie korzystna dla kobiet, ponieważ pozwala im na zwiększenie przyszłych świadczeń emerytalnych. Obecnie ich emerytury są niższe niż mężczyzn, co wynika z niższych wynagrodzeń w trakcie kariery i wcześniejszego przechodzenia na emeryturę. – Kobiety są lepiej wykształcone niż mężczyźni, wyższy jest odsetek kobiet niż mężczyzn z wykształceniem wyższym, więc dlaczego nie mają one realizować swoich ambicji zawodowych, swoich pragnień i nie pracować, jeżeli tylko praca przynosi im satysfakcję, a jednocześnie umożliwia również potem przeliczenie emerytury i otrzymywanie wyższego honorarium – zwraca uwagę prof. Elżbieta Gołata.
Jedocześnie duże znaczenie mają również postawa pracodawców, warunki pracy oraz obowiązki rodzinne i społeczne. – Kobiety, jeżeli przechodzą na emeryturę po osiągnięciu uprawnień, to często jest to spowodowane obowiązkami opiekuńczymi: tym, że albo mają wnuki, albo osoby zależne w gospodarstwie domowym, które wymagają opieki. Tutaj państwo niestety jeszcze za mało ciągle robi, żeby zabezpieczyć pomoc i opiekę nad osobami zależnymi, żeby kobieta mogła realizować swoje inne ambicje i plany, również zawodowe – wskazuje ekspertka. Dodatkowym problemem mogą być trudności ze znalezieniem pracy dla osób w wieku okołoemerytalnym, niezbędne są więc szkolenia i możliwości podnoszenia kwalifikacji, zwłaszcza w zakresie nowych technologii i cyfryzacji.
Prof. Gołata podkreśla również wagę uświadomienia pracodawców o wartości doświadczenia osób starszych, nawet jeśli ich kompetencje cyfrowe nie są na najwyższym poziomie. – Połączenie doświadczenia osób w wieku 50 lat i więcej oraz energii młodzieży i jej wiedzy dotyczącej nowych technologii to jest efekt synergii, stwarza zupełnie nową jakość. W różnego rodzaju projektach, w których uczestniczą tylko osoby młode, brakuje szerszego poglądu z perspektywy doświadczenia, z perspektywy lat pracy czy realizacji innych projektów – przekonuje.
fot. freepik.com
oprac. /kp/