Związek Przedsiębiorców i Pracodawców postuluje o zlikwidowanie pensji minimalnej dla mikroprzedsiębiorstw na czas kryzysu spowodowanego pandemią koronawirusa. Przedłużające się restrykcje mogą spowodować upadek mikrobiznesów, zaś likwidacja pensji minimalnej może pozwolić im na utrzymanie miejsc pracy.
Eksperci ZPP podkreślają istotność skierowania pomocy do najmniejszych firm. Pewna część tych firm została wykluczona z możliwości ubiegania się o kluczowe instrumenty wsparcia poprzez niespełnianie kryteriów. Wiąże się to z takimi cechami jak sezonowość prowadzonej działalności, czy zespół oparty na studentach i młodych ludziach dopiero wchodzących na rynek pracy. Takie aspekty są wyjątkowo częste w sektorze usług, który jednocześnie jest sektorem najsilniej dotkniętym ograniczeniami.
Od 1 stycznia 2021 pensja minimalna wzrosła o dodatkowe 200 złotych do 2800 złotych brutto. Natomiast na rynku pracy widać już wpływy pandemii. Bezrobocie rejestrowane w styczniu wyniosło 6,5 proc., maleje również liczba dostępnych ofert pracy.
Bez płacy minimalnej
Eksperci ZPP akcentują problem regionalizacji bezrobocia, która wynika m. in. z silniejszego oddziaływania pandemii na miejscowości kurortowe i turystyczne. Branże objęte restrykcjami to branże które w największym stopniu zatrudniają młodych ludzi. Zwolnienia dla tego typu pracowników, spowodowane wprowadzonymi restrykcjami, są o tyle trudniejsze iż poszukują oni pracy w takich branżach jak kina, restauracje, hotele czy bary a w okresie pandemii są one zamknięte. Pole manewru staje się więc znacznie ograniczone.
Aby zapobiec sytuacji w której przedsiębiorcy pozbawieni innego wyjścia będą redukować etaty ZPP proponuje wprowadzenie progu wielkości przedsiębiorstwa od którego zaczęłyby obowiązywać przepisy dot. pensji minimalnej.
Przedsiębiorcy walczą również o wprowadzenie klauzuli blokującej wzrost płacy minimalnej. Jak podkreśla Rafał Baniak, wiceprezydent Pracodawców RP, każde podniesienie płacy minimalnej pogarsza los pracowników, zmuszając pracodawców do zwolnień.
Rząd natomiast podkreśla iż wzrost płacy minimalnej powinien być współmierny do dynamiki wzrostu gospodarczego. Jednakże dziś, choć płaca minimalna wzrasta, tkwimy w recesji, a wzrost dotyczy także bezrobocia.
Jak mówi wiceprezydent Baniak, pracodawcy oczekują wprowadzenia w przepisach o płacy minimalnej klauzuli która w sytuacjach kryzysowych, takiego typu jak obecnie, pozwoli na zamrożenie płacy minimalnej a nawet jej korektę. W innym wypadku po zakończeniu pomocy oferowanych przez tarczę mogą nastąpić masowe zwolnienia czy bankructwa firm.
Związkowcy przeciwni
Innego zdania jest przewodniczący Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa Piotr Szumlewicz. Zdaniem Związku Zawodowego zlikwidowanie płacy minimalnej dla firm to szkodliwa i niebezpieczna propozycja, która może skutkować wzrostem ubóstwa wśród osób pracujących. Płaca minimalna została wprowadzona w większości krajów świata by chronić pracowników przed ubóstwem i pozwolić im na zaspokojenie podstawowych potrzeb.
Jak argumentuje przewodniczący Związku Alternatywy, postulat ten jest sprzeczny z Konstytucją ponieważ różnicuje podmioty gospodarcze względem wielkości. Co więcej mimo otrzymania z tarcz rządowych blisko 200 mld. zł pomocy, część pracodawców nadal walczy o pogorszenie warunków płacowych najsłabiej opłacanych pracowników.
Ostro podsumowując, zdaniem Piotra Szumlewicza, jeżeli pracodawcy chcą zniesienia pensji minimalnej, sami powinni spróbować utrzymać się za 1500 lub 1000 złotych miesięcznie. Takie doświadczenie spowodowałoby szybką rezygnację z tego typu pomysłów.
Poza zniesieniem płacy minimalnej w mikroprzedsiębiorstwach ZPP postuluje powrót do pierwotnej koncepcji „małej działalności gospodarczej”. ZPP proponowało by przedsiębiorcy prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą, o przychodach nieprzekraczających kilkudziesięciu tysięcy złotych rocznie, mieli możliwość rozliczania się z fiskusem i ZUS za pomocą jednolitej daniny uiszczanej od przychodu, zawierającej w sobie zarówno podatek dochodowy, jak i wszelkie należne składki. Stawka takiego podatku powinna oscylować wokół 20 proc. Dla istotnej części działalności będzie to niższe obciążenie niż skumulowane kwoty składek na ubezpieczenia społeczne i podatku PIT.
fot. freepik.com
/źródło: pulsHR, oprac. d/