Do stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom docierają wiadomości, w których pracownicy dopytują, czy mogą dopominać się o wyższe niż sugerowane przez pracodawcę podwyżki lub w ogóle czy to legalne, że w tak trudnej sytuacji gospodarczej przedsiębiorstwo podwyżek odmawia. Skargi dotyczyły odmów przyznania podwyżki czy nawet zbyt małych podwyżek. Część z tych wiadomości dotyczyło sektora administracji samorządowej.
– To coraz poważniejszy problem. Pracownicy skarżą się, że mimo rosnącej inflacji i stóp procentowych pracodawcy odmawiają im podniesienia pensji. Oczywiście kształtowanie polityki finansowej i kadrowej firmy zawsze leży w gestii pracodawcy i nikt nie może narzucić mu, że musi podnosić pensję. Nie da się jednak ukryć, że zarobkowa frustracja pracowników rośnie – mówi Małgorzata Marczulewska, prezes stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom.
– Wiadomości, które do nas trafiają, są bardzo interesujące. Jeden z pracowników sektora handlowego usłyszał od pracodawcy, że na podwyżkę nie ma szans, a jak chce zarabiać więcej, to niech weźmie nadgodziny. Skarżąca na brak podwyżki pracownica hotelu usłyszała, że podwyżek w tym roku nie będzie i niech się cieszy, bo jak pracodawca się zdenerwuje, to w ogóle zamknie hotel na zimę. Pracownica urzędu usłyszała za to, że podwyżka dla wszystkich będzie po nowym roku, jak wzrośnie płaca minimalna. Jeden z pracowników napisał do nas, że wszyscy dostali 10% podwyżki, a to dla niego śmieszna podwyżka, bo przecież inflacja to 16% – wymienia Małgorzata Marczulewska.
Co na to przepisy prawa pracy? Zasadniczo nie przewidują one automatycznej waloryzacji wynagrodzenia za pracę motywowanej wysoką inflacją, jednak można wskazać kilka przypadków, kiedy można żądać od pracodawcy wypłaty większego wynagrodzenia. – Pierwsza i zarazem najbardziej oczywista sytuacja wiąże się oczywiście z podnoszeniem płacy minimalnej. Jeśli minimalne wynagrodzenie za pracę zostało podniesione w taki sposób, że przewyższa dotychczasowe wynagrodzenie pracownika, oczywiście pracownik ma prawo żądać wynagrodzenia w wysokości zwiększonej w taki sposób, by odpowiadało ono co najmniej aktualnej wysokości płacy minimalnej – wyjaśnia mec. Marek Jarosiewicz z kancelarii Wódkiewicz & Sosnowski, prawnik stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom. – Po drugie, nic nie stoi na przeszkodzie, by przy zawieraniu umów o pracę strony zawarły w nich klauzule waloryzacyjne, np. przewidujące coroczną waloryzację wynagrodzenia o wysokość wskaźnika inflacji. Tego rodzaju rozwiązania stosuje się zwykle w umowach o pracę zawieranych z osobami zatrudnianymi na stanowiskach menadżerskich, tym niemniej co do zasady mogą one występować w każdej umowie o pracę – dodaje mec. Jarosieiwcz.
– Można wskazać na jeszcze jedną sytuację, w której pracownik mógłby żądać zwiększenia wypłaty – wynikającą z zasady równego traktowania pracowników. Z zasady tej wynika bowiem m.in. obowiązek równego wynagradzania. W praktyce oznacza to, że pracownicy zajmujący te same stanowiska i osiągający zbliżone wyniki pracy powinni otrzymywać takie samo wynagrodzenie. Jeśli jest inaczej, gorzej wynagradzani mogą się domagać podwyżki, a brak uwzględnienia takiego żądania mógłby stanowić naruszenie przywołanej zasady równego traktowania. W pozostałych wypadkach kwestia podwyżki jest sprawą wzajemnych ustaleń stron stosunku pracy i pracodawca nie jest zobowiązany do uwzględniania ewentualnych żądań pracownika – tłumaczy Marek Jarosiewicz.
fot. unsplash.com
oprac. /kp/