Na rynku pracy znajdują się aktualnie cztery pokolenia. Są to: baby boomers – przedstawiciele wyżu demograficznego z lat 1946–1964, generacja X – osoby urodzone między 1965 a 1980 r., Y (millenialsi) – urodzeni między 1981 a 1990 r. oraz Z, czyli najmłodsza grupa pracowników, która niedawno zaczęła wchodzić na rynek pracy. W związku ze zmianami technologicznymi i obecnością na rynku pracy czterech pokoleń wyzwaniem dla działów HR jest wsparcie organizacji w zarządzaniu zespołami wielopokoleniowymi. Jak zwraca uwagę Sylwia Strzeboński-Gancarczyk, liderka ds. zasobów ludzkich w firmie rekrutacyjnej Cpl Poland, zarządzanie zespołem wielopokoleniowym ma wiele wspólnego z zarządzaniem zespołem multikulturowym – i jest równie trudne.
– Obydwa tematy dotyczą zarządzania wartościami, którymi kierują się pracownicy, a wartości i ich rozumienie są podstawowym motorem działania i motywatorem każdej jednostki ludzkiej, również w pracy – wyjaśnia. – To, co dla baby boomersa czy X-a będzie dowodem lojalności, np. praca w nadgodzinach, przez przedstawicieli młodszych pokoleń może być postrzegane jako wyzysk lub zamach na ich work-life balance – dodaje. Jasne stawianie granic przez młodsze pokolenia i brak uznawania autorytetów osób starszych na podstawie ich wieku przez tych drugich może być odbierane jako brak szacunku – stąd też różne tarcia w zespołach i na linii bezpośredni przełożony – pracownik.
Jak wskazuje ekspertka, na przeszkodzie efektywnego zarządzania zespołami wielopokoleniowymi stoi brak świadomości różnic w wartościach wyznawanych przez poszczególne pokolenia oraz wynikającej z nich perspektywy na podejmowane w pracy działania stoi. – Tylko świadomi pracodawcy, którzy pracują nad zrozumieniem tych różnic w ramach zespołów, długofalowo są w stanie utrzymać taką mieszankę w harmonii, utrzymując przy tym odpowiedni poziom efektywności. A jest o co walczyć! – przekonuje Sylwia Strzeboński-Gancarczyk.
Specjalistka wraca uwagę, że w zespołach wielopokoleniowych można polegać na różnych kompetencjach wnoszonych przez przedstawicieli różnych pokoleń. – Młodsze pokolenia będą brylować w innowacyjnych rozwiązaniach, być może szybciej wykonywać zadania w związku z większą biegłością w obsłudze komputera lub narzędzi i uczyć osoby starsze nowinek technologicznych. Z kolei ci bardziej doświadczeni mogą wnosić do zespołu wartości związane z komunikacją międzyludzką "twarzą w twarz" i uczyć młodszych, że spotkanie osobiste czy rozmowa telefoniczna mogą przynieść znacznie lepszy efekt niż napisanie maila – tłumaczy. – Przy odrobinie wysiłku i poświęceniu czasu na uświadomienie pracownikom, jak mogą korzystać ze swoich mocnych stron i wspierać się wzajemnie mimo różnych perspektyw wynikających z różnych wartości, możemy zbudować zespoły, które długofalowo będą miały przewagę rynkową nad zespołami jedno- i dwupokoleniowymi – podkreśla ekspertka.
fot. freepik.com
oprac. /kp/