• +48 502 21 31 22

Automatyzacja, jawność płac, niedobory kadrowe. Co czeka rynek pracy w nadchodzącym roku?

W obszarze edukacji brakuje współpracy z biznesem i dostosowania programów nauczania do potrzeb rynkowych.

Automatyzacja, jawność płac, niedobory kadrowe. Co czeka rynek pracy w nadchodzącym roku?

Od spowolnienia wzrostu wynagrodzeń, przez przyspieszenie automatyzacji i sztuczną inteligencję, po wprowadzenie jawności wynagrodzeń i rosnący deficyt kadrowy – które zjawiska na rynku pracy zdominują kolejny rok, a które są jedynie chwilowe?

Jak zwraca uwagę Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service i ekspert rynku pracy, od wiosny widać spowolnienie dynamiki wzrostu wynagrodzeń, a w nadchodzącym roku dwucyfrowe podwyżki będą raczej należeć do rzadkości. To jednak nie oznacza, że ich nie będzie w ogóle. – Z deklaracji pracodawców wynika, że będą oscylowały w okolicach 5-8%. To zjawisko wynika z rosnącej niepewności gospodarczej, która skłania firmy do ostrożniejszych decyzji, również finansowych. Z kolei pracownicy w obliczu informacji o zwolnieniach w dużych przedsiębiorstwach również zachowują większą ostrożność. Zamiast ryzykować, częściej decydują się pozostać u obecnego pracodawcy. Ten trend nie jest nowy – już na początku bieżącego roku zaledwie 18% pracowników planowało zmianę pracy, jak wynika z naszego raportu Personnel Service „Barometr Polskiego Rynku Pracy”. Przewidujemy, że w nadchodzących miesiącach ten odsetek jeszcze się obniży – prognozuje ekspert.

Wspomniany raport pokazał również, że 55% przedsiębiorstw jest gotowych do wdrażania automatyzacji i sztucznej inteligencji, podczas gdy dwa lata temu większość tego nie planowała. – Dynamikę potwierdza też „Financial Times”, który wskazuje, że start-upy, które działają w sektorze AI, osiągnęły przychody na poziomie ponad 30 mln dolarów rocznie w ciągu zaledwie 20 miesięcy, czyli pięć razy szybciej niż tradycyjne firmy SaaS. Podobnie firma Waymo w rok zwiększyła liczbę przejazdów autonomicznymi samochodami z 10 tys. do 100 tys. tygodniowo – wskazuje Krzysztof Inglot.

Również wprowadzenie jawności wynagrodzeń wymagane przez nową dyrektywę UE stawia polskich pracodawców przed nowymi wyzwaniami. Rewizja polityki płacowej i potencjalne trudności w negocjacjach to tylko niektóre z nich. Mimo to trend ten jest nieodwracalny, a firmy, które zdecydują się na większą transparentność, zyskają przewagę w konkurencji o najlepszych pracowników. – W Polsce coraz więcej firm, szczególnie dużych i międzynarodowych, wprowadza w ogłoszeniach widełki płacowe, co odpowiada na rosnące oczekiwania pracowników. Dla kandydatów to pozytywna zmiana, która zwiększa poczucie sprawiedliwości i ułatwia podejmowanie decyzji o aplikowaniu na daną ofertę pracy – komentuje ekspert. Dodaje, że do konsultacji trafił też projekt posłów KO dotyczący jawności płac, który obliguje pracodawców do publikacji widełek wynagrodzenia już na etapie publikacji ogłoszeń o pracę.

Krzysztof Inglot wskazuje, że jednym z największych wyzwań firm od lat jest niedobór pracowników, a według „Barometru zawodów 2025” braki kadrowe dotyczą 23 zawodów. Rok wcześniej było ich 29. – To głównie specjaliści z fachem w ręku, lekarze, pielęgniarki, opiekunowie osób starszych, psychologowie i nauczyciele. Na liście zawodów deficytowych od lat są magazynierzy, a jeśli zagłębimy się w braki na poziomie powiatów, w wielu miejscach Polski wciąż brakuje pracowników fizycznych – zwraca uwagą ekspert. Deficyt kadrowy wpływa na różne branże i dotyczy stanowisk różnego szczebla. – Do tego jeśli spojrzymy na problemy gospodarcze za naszą zachodnią granicą i rosnącą niepewność wśród przedsiębiorców, zasadne wydają się przewidywania, że w najbliższych latach na znaczeniu zyska outsourcing procesowy. Firmy będą coraz częściej delegowały na zewnątrz zadania, które nie są corem ich biznesu, w tym rekrutacje pracowników, o których na rynku pracy coraz trudniej – przewiduje.

Kolejnym trendem jest konieczność kształcenia nowych kompetencji i reformy edukacji. Powodem jest szybki rozwój technologii, zwłaszcza w obszarze sztucznej inteligencji. – Polskie uczelnie, zajmujące dalekie pozycje w międzynarodowych rankingach, wciąż zbyt wolno reagują na te zmiany. Brakuje współpracy z biznesem i dostosowania programów nauczania do potrzeb rynkowych. Inwestycje w kształcenie kompetencji przyszłości – w tym umiejętności cyfrowych, kreatywności i krytycznego myślenia – są kluczowe, aby Polska mogła skutecznie konkurować w erze AI. Bez reformy edukacji gospodarka może nie nadążyć za globalnymi liderami technologicznymi, pogłębiając deficyt kadrowy – podsumowuje Krzysztof Inglot.

fot. freepik.com
oprac. /kp/

Podobne artykuły

Wyszukiwarka